"Każdy może, prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczanie do krytyki, panie, to nikomu... Mmmm... Tak, nie... Nie podoba się. Więc dlatego z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i zaakceptowanie. Tych naszych, prawda, punktów, które stworzymy."
Dlaczego Rejs nakręcony w dzisiejszych realiach nie śmieszyłby nas tak bardzo? Raziłby nas swoją dosłownością. Zdaje się, że rzeczywistość dziś wyjątkowo mocno zaskrzeczała. I to nie głosikiem Pani Joanny: „Proszę Państwa, wczoraj w Polsce skończyła się demokracja” (bo żeby cos się mogło skończyć musialbo się naprawdę zacząć), ale właśnie dialogami tego kultowego filmu. Dziś wyjątkowo mocno nas zastanawia reakcja współczesnego kaowca na wieść, że ktoś napisał w damskiej ubikacji: „kaowiec jest głupi”. I tylko ciekawa jestem czy rząd już wie, czy już wie, że choćby najął tysiąc atletów i ci atleci zjedliby po tysiąc kotletów, to nie dadzą rady wejść do wszystkich damskich ubikacji i zetrzeć wszystkich napisów na temat kaowca. Te napisy, bowiem w tej chwili już nie maja znaczenia. Nie ma znaczenia czy ktoś napisze „matoł” czy użyje słów bardziej „odpowiednich”, (które zresztą codziennie padają na nas z ust rożnych autorytetów jak Niesiołowski czy Hołdys), bo naród już wie. Wie, że premier jest... śmieszny i tej śmieszności się boi. A tego nikt mu nie wybaczy.
Inne tematy w dziale Polityka