Zadał
pewien pan profesor
w kraju leżącym – nad jakąś Odrą –
lub Wisłą –
porażające
pytanie.
Najpierw
sobie samemu
je zadał.
Potem – studentom.
Pytanie
brzmiało następująco.
CO
MAJĄ DO UKRYCIA
PRZED ŚWIATEM – WSPÓŁCZESNOŚCI POSTĘPUJĄCEJ
PASOŹYCI LITURGICZNI?
Najpierw
sobie samemu
je zdał.
Potem – studentom!
Student – chciał co prawda –
lecz profesor natychmiast
ostrzegł go: niech pan
raczej nie odpowiada… na moje pytanie.
Ostrzegam pana
Panie studencie,
że jeśli szczerze odpowie pan – na moje pytanie –
to tym samym – utraci pan
możliwość zrobienia kariery
nad jakąś tam Odrą lub Wisłą
…nad jakąś tam Odrą
lub Wisłą!
Tylko
bez obrażania
rzek… panie studenci
tylko bez obrażania
rzek… które nie są kryptokrelykalne doprawdy…
I które to rzeki –
Nie stoją przecież
Panie studencie: w przedpokojach pałaców biskupich
Udając kamerdynera…
I na tym nie koniec –
Panie studencie;
Ostrzegam pana
Ponad to
Po raz drugi:
że jeśli pan nieszczerze i obłudnie –
odpowie na moje pytanie –
to utraci pan, panie studencie
przychylność gwiazd
duch pana – opuści –
a młodość pańska
odwróci się
od pana.
Nawet pan… nie zdąży zauważyć:
Którego to było dnia
I o której?
- że odeszła-
Zostawiając pana
Sam na sam
z chemią przemijania.
28.05.2013
Inne tematy w dziale Kultura