PROJEKT 500 ZŁ ZA WIĘCEJ NIŻ 1 DZIECKO!Nie oznacza - jak wielu to interpretuje - że to drugie i następne dziecko otrzyma po 500 zł. Jest to po prostu uznanie, że ludzie obarczeni dziećmi mają obniżony status finansowy, w stosunku do tych co dzieci nie mają i tę rażącą różnicę rząd (i władza ustawodawcza) próbuje złagodzić. Oczywiście, już jedno dziecko ujemnie odbija się na budżecie rodzinnym, ale budżet krajowy takiemu dodatkowemu obciążeniu nie jest w stanie sprostać i w miarę polepszania się koniunktury rząd powinien (i obiecuje) objąć projektem i te pierwsze dzieci. Wtedy rodziny "dzietne" będą miały podobny status majątkowy do bezdzietnych i "singli". Określenie "obarczeni" dziećmi straci swoją ostrość.
Jeżeli byłoby tak, jak to głoszą analfabeci matematyczni, prawni i społeczni, że te 500zl otrzymuje to drugie dziecko, a pierwsze nic, to przecież byłoby to, co miesięczne darowanie temu dziecku na własność 500 zł i wtedy rodzice musieliby utworzyć dla dziecka specjalny fundusz (w rodzaju powierniczego) i wpłacać tam kolejne miesięczne raty darowizn, bez możliwości korzystania z nich. Dopiero dziecko po uzyskaniu 18 lat mogłoby tym funduszem dysponować.
Jest zatem tak: rodzina z 1 dzieckiem - na razie - nic nie otrzymuje (z wyjątkami przewidzianymi w ustawie), z dwoma: po 250 zł na dziecko, z trzema: po 333 zł, a z czterema: 375 zł na każde.
W całym cywilizowanym świecie, gdzie ojciec rodziny zarabia na utrzymanie rodziny, istnieje do jego pensji odpowiedni dodatek rodzinny - na dzieci (stosownie zwiększany). Przed wojną też tak było, gdy wynagrodzenie było w stosunku miesięcznym.
