ClarkNova ClarkNova
1542
BLOG

Grauso-mafia,służby,telewizja.A.Kijowskiemu dla jasności

ClarkNova ClarkNova Rozmaitości Obserwuj notkę 12
Wczorajszy wpis A.T. Kijowskiego poświęcony Nicoli Grauso- włoskiemu właścicielowi sieci telewizyjnej Polonia 1, sprowokował mnie do napisania tego tekstu. Dziwi mnie bowiem taka chwalba i jednocześnie niewiedza choć rozumiem, że nie każdy zagląda pracodawcy w życiorys. Mnie N. Grauso akurat nie płacił, podobnie jak np. wspomniany przez ATK Z. Solorz. Ale tak sie składa, ze sporo wiem na temat proweniencji samego N. Grauso i zasad działania Polonii 1. Zacznijmy więc od chwalonego przez ATK Grauso. Według mojej wiedzy, w latach 70 ten włoski biznesmen z Sardynii został zwerbowany przez polski wywiad wojskowy. Nie dlatego, że np. miał dostęp do tajnych informacji albo był przydatny z innych powodów "wywiadowczych". Nie, Nicola Grauso był wtedy szarakiem próbującym robić interesy w przeżartych mafią i korupcją włoskich realiach. Był jednak przystojnym Włochem, który "zadał się" z córką pułkownika X-jednego z najważniejszych rezydentów polskiego wywiadu wojskowego we Włoszech. Efektem była ciąża i skandal. W owych czasach groziło to rezydentowi odwołaniem do kraju więc mając do wyboru służbę za dolary w pięknym kraju lub powrót do PRLowskiej siermięgi pan pułkownik pozyskał ambitnego Włocha do tajnej współpracy i uratował posadę. Ale "czas nie k..tas, nie staje"- jak mawia jeden z moich znajomych więc kilkanaście lat później, pan pułkownik został odwołany z placówki. Wrócił do Polski akurat przed okrągłym stołem i dzięki "grubej kresce" oraz braku jakiejkolwiek weryfikacji w służbach wojskowych stał sie jednym z beneficjentów polskich przemian. W tym czasie N. Grauso zajął sie produkcją telewizyjną, współpracując m.in. z firmami produkującymi tandetne, choć chętnie oglądane, filmy i programy dla telewizji Silvio Berlusconiego. W owym czasie obecny prezydent Włoch tworzył dopiero zręby swojego telewizyjnego imperium, zajmując jednak poczesne miejsce we włoskim establishmencie m.in. dzięki praniu mafijnych pieniędzy. Sprawy te wyszły na jaw znacznie później, w głośnym procesie firmy Fininvest. I choć do więzienia poszło kilku bliskich współpracowników Berlusconiego to on sam nie został skazany ( omerta działa- wypisz wymaluj jak L. Rywin w Polsce). Tak czy inaczej, kiedy na początku lat 90tych powołano w Polsce Krajową Radę Radiofonii i Telewizji i ogłoszono postępowanie koncesyjne dla uruchomienia prywatnej telewizji, środowisko skupione wokół L. Wałęsy zapragnęło mieć kontrolę nad programem i zyskami z tej kury znoszącej złote jajka. Jako, że od początku swego prezydentowania L. Wałęsa opierał swą władzę na wojsku i jego służbach, zadanie zorganizowania odpowiedniego biznesu powierzono WSI. I tak wracamy do pułkownika X oraz jego włoskiego przyjaciela Nicoli Grauso. Dość szybko okazało się, że w różnych miejscach Polski powstają lokalne stacje telewizyjne. Jednak koncesje na nadawanie programu telewizyjnego dostają tylko niektóre. Z perspektywy lat okazuje się, że większość z nich była zakładana przez firmy będące przykrywkami WSI. Można też znaleźć dodatkowe cechy wspólne. Na przykład to, że wszystkie nadawały na częstotliwościach zwalnianych przez wojsko. Albo siedziby znajdowały w budynkach należących do wojska, jak np. warszawska NTW w budynku Wojskowych Zakładów Graficznych przy ul. Grzybowskiej- prawda panie Andrzeju? Co więcej, w większości z nich wiodące role odgrywały osoby mające związki ze służbami wojskowymi. Najciekawsze w tym jest, że spora część tych osób pracowała w latach 70tych w rezydenturach polskiego wywiadu we Włoszech... Przykładowo, w jednym z miast wojewódzkich, prezesem lokalnej telewizji wchodzącej później w strukturę Polonii 1, był szyfrant pracujący w latach 70-tych w polskiej ambasadzie w Rzymie. W innym mieście i w innej stacji, dyrektorem finansowym była księgowa z tej samej ambasady i z tych samych czasów. Można wiec powiedzieć, że pułkownik X wykazał sie dużą sprawnością organizacyjną i oparł sie na zaufanych współpracownikach bo w takie przypadki to ja nie wierzę... O tym, że operacja była zaplanowana i realizowana przez WSI a także finansowana z pieniędzy pochodzących z tajnych operacji służb wojskowych, a możliwe, że nawet ze źródeł mafijnych, świadczą też inne fakty. Na przykład ten, że na kierowniczych stanowiskach w "prywatnych" telewizjach zatrudniano rodziny wysokich oficerów wojska i WSI, w tym np. syna szefa MON-admirała Kołodziejczyka (bodaj w Gdańsku) czy córki generała Oliwy w warszawskim NTW. Po stworzeniu stacji telewizyjnych o regionalnym zasięgu nadszedł czas na realizację drugiej fazy przedsięwzięcia. Utworzono firmę Polonia 1, której właścicielem był Nicola Grauso a pieniądze pochodziły (oficjalnie) m.in. od włoskiej firmy Berlusconiego Fininvest, która w naszym kraju działała jako Fininvest Polska. Nie jestem pewien czy dobrze pamiętam ale jej prokurentem był wtedy Robert Smoktunowicz. Tak, tak-to ten sam R. Smoktunowicz, który otworzył kancelarię prawniczą z szefem Kancelarii prezydenta Wałęsy, Lechem Falandyszem a później został senatorem Platformy Obywatelskiej. Zapewne przypadkiem kancelaria ta obsługiwała firmę Fininvest a sam Smoktunowicz był zaufanym N. Grauso... Jako, że ustawa o radiofonii i telewizji dopuszczała możliwość objęcia 33% udziałów przez podmioty zagraniczne, regionalne stacje telewizyjne jak np. warszawska NTW "pozyskały" inwestora zagranicznego w postaci firmy Fininvest lub jej spółek zależnych. W ten sposób powstała sieć bodaj 16 stacji telewizyjnych nadających program pod wspólnym logo Polonia 1. Model biznesowy był tak pomyślany, że praktycznie całość zysków trafiała do Fininvest Polska i była transferowana do Włoch. Oczywiście poza kosztami bieżącego finansowania. Sieć Polonia 1 była faworytem środowiska L. Wałęsy do przyznania jej koncesji na nadawanie programu w zasięgu ogólnopolskim. Wydarzyło sie jednak coś nieoczekiwanego. Trzech "prezydenckich" członków KRRiTV, w tym sam jej przewodniczący Marek Markiewicz, zagłosowało nie na firmę Nicoli Grauso lecz na firmę Z. Solorza, czyli Polsat. Wywołało to furię Wałęsy, który niezgodnie z prawem odwołał Markiewicza z KRRiTV a ówczesne uzasadnienie tej decyzji przez L. Falandysza zostało po raz pierwszy nazwane "falandyzacją" prawa. Do akcji przystąpił wtedy M. Wachowski i dziennikarska agentura, która dostała odpowiednie materiały i zadanie " załatwienia Solorza", Efektem tego były słynne publikacje nt paszportów Solorza, jego nazwisk i interesów. Akcja była koordynowana przez Wachowskiego a jednym z jej uczestników był- to ciekawostka- dziennikarz, obecnie bliski współpracownik A. Marszałek w dziale śledczym Dziennika. Wojnę WSI (Grauso) i SB (Solorz) wygrał ten ostatni. Ale to temat na osobna opowieść, Podobnie jak historia powstania TVN... A panu Andrzejowi Kijowskiemu życzę więcej umiaru w chwaleniu N. Grauso. Bo tak naprawdę nie ma kogo chwalić. To samo zresztą dotyczy fanów Solorza i Waltera/Wejcherta. Mam nadzieję, że dożyję czasów kiedy kulisy dzielenia telewizyjnego tortu w latach 90tych zostaną dokładnie opisane. I spadną wtedy aureole, oj spadną...
ClarkNova
O mnie ClarkNova

Dawniej rozumni ludzie wiedzieli gdzie jest prawda a gdzie fałsz, odróżniali dobro od zła. Dzisiaj fałsz króluje kosztem prawdy a uczciwi przegrywają z kłamcami. Jestem strażnikiem prawdy choć fałszerze rzeczywistości nazwą mnie oszustem. W ich ustach to pochlebstwo.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości