Biuro Prasowe UPR Biuro Prasowe UPR
128
BLOG

Felieton gościnny

Biuro Prasowe UPR Biuro Prasowe UPR Rozmaitości Obserwuj notkę 1
Czy Donald Tusk jest kibicem?
ikona newsa  Mam dość. Wielu mówi, że jestem niepoprawnym idealistą, że porywam się z motyką na słońce. Pewnie jestem. Pytanie czy w imię tej poprawności mam udawać ,że nie zauważam teatrzyku czy mówiąc inaczej PoPisów obecnej władzy?! Nie trzeba być specjalnie bystrym, by dostrzec ,że oba powyżej wymienione ugrupowania podzieliły się rolami. Ich spory mają za zadanie symulować społeczeństwu pozory demokracji. Nie bawi mnie wybieranie mniejszego zła, wybierania spośród osób, których celem nadrzędnym jest utrzymanie się "przy korycie ". Ludzi którzy wyrzekają się swoich ideałów. Dla jasności nie mam zamiaru wrzucać wszystkich do tego samego worka, bo byłoby to krzywdzące dla... pojedynczych osób. Ilustracją tego, o czym mówię jest Pani Joanna, która w kilka miesięcy "obskoczyła" wszystkie możliwe opcje polityczne. Ciekawa byłaby debata z udziałem Pani Joanny z Pisu, Kluzik z PJN i Rostkowskiej z PO. Nie rozumiem, też dlaczego w PJN-ie niektórzy próbują bronić tej Pani. Naprawdę jedynym adekwatnym odczuciem powinna być radość, że już jej tam nie maSzybko okazało się kto w swoich szeregach chętnie widzi ludzi pazernych i tchórzliwych, za to bez ambicji i honoru.  Dla kibica honor, wierność i ambicja to wartości najwyższe. Dla naszej władzy to bardziej przywary niż zalety. Konflikt i starcia stały się nieuniknione. Wojnę wypowiedział człowiek, który siebie nazywa kibicem, a najbardziej boli, że do tego kibicem mojej ukochanej Lechijki. W końcu to o­n jest słynnym wojownikiem, który przegonił przy użyciu węża ogrodowego bandytów z Zawiszy. Naprawdę można się pośmiać...przez łzy.Opowieść Wołka, w porannym programie radia TOK FM z 5 października 2007 roku, o Tusku na wyjeździe Lechii do Bydgoszczy, nazwana przez Tomasza Lisa „Tusk waleczne serce”:„Wołek: Ja widziałem Donalda Tuska jako szefa Klubu Kibica Lechii Gdańsk na początku lat siedemdziesiątych, młodziutkiego Donalda.
Żakowski: To szalikowiec.
Władyka: Żulia... (śmiech)
Wołek: Nie! Był zawsze bardzo rycerski, ale nie dawał sobie w kaszę dmuchać. Opowiem może anegdotę, ale to po przerwie.
Żakowski: Donald, bierz bejsbola i do roboty!
(…)
Żakowski: 8.49, poranek piątkowy w TOK FM. Tomek Wołek uniesiony moim wezwaniem przypomniał sobie wspaniałe historie z biografii Donalda Tuska.
Lis: Opowie teraz historię pod tytułem "Tusk waleczne serce".
Wołek: Tak, i to bez cienia ironii. To był początek lat siedemdziesiątych, Donald Tusk był szefem Klubu Kibica Lechii, miał taki zawadiacki biało-zielony cylinder w barwach klubowych. I pojechała grupa kibiców Lechii na mecz wyjazdowy do Bydgoszczy z Zawiszą. Lechia wygrała ten mecz i grupka kibiców Lechii, wracając, kierując się ku dworcowi, została otoczona przez grono kibiców bydgoskich.
Lis: Ty tam byłeś?
Wołek: Nie, nie, nie, ale wielu było moich kolegów, znam z iluś źródeł.
Żakowski: Ty tam byłeś spikerem pamiętam na tym stadionie, tak?
Wołek: Tak też było, tak też było. No i krótko mówiąc zanosiło się na ciężkie - przepraszam za określenie - lanie. I w tym momencie Donald Tusk wykazał się kolosalnym refleksem, to działo się na takim trawniku, chwycił kawałek węża do podlewania, i tym wężem wywijać, niczym Longinus Podbipięta Zerwikapturem, odstraszył napastników i pod jego osłoną grupa kibiców wycofała się, dopadła zbawczego peronu - wykazał wielką dzielność.
Żakowski: I odjechała na zachód, tak?
Wołek: Eh, nie, wróciła bezpiecznie do domu. Ja chcę powiedzieć tyle, że Donald Tusk jest człowiekiem niezmiernie odważnym, czego dowiódł i w podziemiu podczas walki z komunizmem...
Żakowski: I w Bydgoszczy.
Wołek: No, nie tylko, jeszcze w paru innych miejscach. Jest człowiekiem walecznym, jest człowiekiem dzielnym, człowiekiem inteligentnym i nie ma powodów obawiać się Kaczyńskiego!”http://www.tok.fmZ tego co mi wiadomo Pan Wołek jest bajkopisarzem, a powyższa historia ma tyle wspólnego z prawdą, co twierdzenie, że Platforma to partia liberalna, albo ,że w Polsce panuje demokracja...Czyste pozory. Prawda zapewne była taka ,że Pan Tomasz z Panem Donaldem na wycieczce w Bydgoszczy za dużo wypili i zaczęli ganiać się wzajemnie z wężami w dłoniach...W każdym bądź razie Pana Tuska mianem brata po szalu bym nie nazwał. Prawdziwy kibic nigdy nie wyrzeknie się swoich zasad i nigdy nie zdradziłby swoich kolegów. No, ale wzrost poparcia w sondażach to przecież dobro najwyższe. Najśmieszniejsze, że Pan premier twierdzi ,że zna środowisko kibicowskie od podszewki. W historii XX wieku był już jeden taki, który też twierdził, że wszystko wie i na wszystkim się zna: http://www.youtube.com/watch?v=s5rsVW_nUvAObu Panów łączy również fakt, że do osiągnięcia swoich celów bezwzględnie wykorzystują policję: http://www.youtube.com/watch?v=q5ZodDSk8A0Na koniec specjalna dedykacja dla Pana Premiera. Faktycznie myśli Pan, że zna Pan kibiców i jest jednym z nich? Szczerze wątpię... http://www.youtube.com/watch?v=zT_9tcDBpzI&feature=relatedPozdrawiam wszystkich kibiców ,a ABW poproszę o odwiedziny po dziesiątej, lubię się wyspać.Edwin KuffelAutor jest: socjologiem, przedsiębiorcą, kibicem...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości