Za minutę 22.00. Notki opublikowane o tej i po tej godzinie nie będą widoczne dla innych aż do jutra rana, czyli aż admin pełniący akurat tego dnia służbę nie wypije kawy, zje kanapkę, nie zasiądzie łaskawie przed komputerem i nie sprawdzi co tam ludziska powypisywali. Czego oni się obawiają? Że ludzie będą po nocach publikować fimy pornograficzne albo wychwalać Hitlera? To drugie zdarza im się i za dnia.
To, że można pisać komentarze przez całą dobę nie wyjaśnia jeszcze tego prefiksu "24" w nazwie portalu. Na każdym innym też można komentować przez całą dobę a na niektórych nawet publikować nowe wpisu widoczne dla wszystkich, a nie mają w swojej nazwie "24".
Dlaczego Salon24 oszukuje swoich użytkowników sugerując całodobową usługę, której nie dostarcza? To tak jakby ktoś nazwał swój sklep "Spożywczak24" i był on rzeczywiście czynny 24 na dobę, ale po 22.00 można było tylko do niego wejść i sobie pooglądać, bo kupić już nie. A z tym właśnie mamy tutaj do czynienia: po 22.00 możesz sobie tylko wejść i pooglądać, ew. skomentować wpis opublikowany przed 22.00, ale nie ma sensu publikowanie nowych, bo i tak będą widoczne dopiero za 8/10 godzin. To za mało, żeby chwalić się, że jest się czynnym 24 na dobę, tym bardziej, że wszystkie inne sklepy też byłyby czynne 24 na dobę i umożliwiały pełną usługę.
Kiedyś Salon24 był naprawdę 24. Ktoś pamięta dlaczego przestał być?
Postanowiłem, że od tej pory codziennie, albo prawie codziennie, o godz. 21.59 będę publikował ten wpis korzystając z możliwości wcześniejszego ustawiania publikacji. Może to i nic nie zmieni, ale... jak się nic nie będzie robić to tym bardziej się nie zmieni.
Jeśli popierasz ideę przywrócenia widoczności nowych wpisów również po 22.00 wyraź to w swoim komentarzu lub wpisie. Im więcej nas będzie i im bardziej będziemy na to naciskać tym większe szanse, że kiedyś tak się stanie. Może chociaż spróbują na jakiś czas, pilotażowo.
szary to kiedyś był papier i tylko do jednego się nadawał, a i tak go ciągle brakowało, dlatego komuna upadła, bo nie można w nieskończoność podcierać sobie tyłka gazetą, tym bardziej, że farba puszcza; nie bójmy się mówić rzeczy uznawane przez wielu za kontrowersyjne, bo nawet nie mając racji nigdy się o tym nie dowiemy obawiając się mówić co myślimy, dlatego bardziej cenię ludzi szczerych, choć błądzących od dwulicowych gadów mówiących tylko to, co inni chcą usłyszeć; wolę już być gryziony w tyłek, niż w niego całowany; planeta black and white wita swoich pokojowo nastawionych e-migrantów. Wreszcie, gdy mam przed sobą trudny temat - gdy droga wydaje mi się wąska i nie widzę żadnego innego sposobu uczenia powszechnie uznanej prawdy, jak poprzez zadowolenie jednego inteligentnego człowieka, a zdenerwowanie tysięcy głupców - wolę zwracać się do tego jednego człowieka i nie zwracać uwagi na potępienie tłumu. Przewodnik Błądzących, Majmonides (1136-1204)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości