Marianna Stuhr, córka Jerzego Stuhra, po raz pierwszy tak otwarcie opowiedziała o relacji z ojcem. W szczerej rozmowie dla magazynu „Pani” przyznała, że wybitny aktor był osobą zamkniętą w sobie i niemal całkowicie skoncentrowaną na własnym życiu oraz dokonaniach.
Rodzina o trudnych ostatnich latach życia Jerzego Stuhra
W lipcu ubiegłego roku Jerzy Stuhr zmarł po długiej walce ze skutkami udaru i choroby nowotworowej. Członkowie rodziny wybitnego aktora nie ukrywali, że ostatnie lata jego życia stanowiły udrękę zarówno dla niego, jak i dla nich samych – syn artysty, Maciej Stuhr, wielokrotnie opisywał trudności związane z zajmowaniem się schorowanym ojcem, twierdząc, że opieka nad nim przypominała opiekę nad małym dzieckiem.
– Miał kłopoty ze słuchem, mówieniem, myśleniem. Zasadniczo był kiepsko skomunikowany ze światem. Rozmowa z nim na jakikolwiek temat była coraz trudniejsza. Przypominał raczej dziecko – powiedział Maciej Stuhr w jednym z wywiadów.
Marianna Stuhr: Tata był nieobecny
Niedawno o relacji z Jerzym Stuhrem opowiedzieć postanowiła jego córka Marianna, z zawodu malarka. W przeciwieństwie do znanego ojca i brata unika ona mediów oraz rzadko udziela wywiadów. W rozmowie dla magazynu „Pani” artystka po raz pierwszy szczerze wypowiedziała się na temat dorastania jako córka supergwiazdy kina.
– Przede wszystkim tata był nieobecny. A nawet jak się pojawiał, to był zanurzony w swoich sprawach, w uczeniu się roli, pisaniu, książce, gazecie. Wytwarzał wokół siebie aurę niedostępności. Więc z perspektywy dziecka to była wieczna tęsknota albo wyrywanie go innym – wyznała.
„Ja, ja i jeszcze raz ja” – obraz Jerzego Stuhra oczami córki
Marianna Stuhr opisała ojca jako osobę skupioną niemal wyłącznie na sobie, niebędącą w stanie podjąć ze swoimi dziećmi konwersacji o emocjach. Wspomniała, że Stuhr uwielbiał rozmawiać o samym sobie i swoich dokonaniach, także będąc w gronie rodziny.
– Zupełnie nie był osobą do rozmowy o emocjach. (...) Kiedy siadał przy stole, nie umiał spytać: „co u ciebie? Co robisz?”. Każdy temat dotyczył jego. W pewnym momencie to stało się już nudne, bo po prostu cały czas opowiadał o sobie. Takie nieustanne: „ja, ja, ja i ja”. Dla niego było oczywiste, że to jego sprawy są najważniejsze i najciekawsze – powiedziała Marianna Stuhr.
na zdjęciu: aktor Jerzy Stuhr. fot. Oliver Abels, CC BY-SA 3.0
Inne tematy w dziale Rozmaitości