rozmawiałem z osoba która pracuje jako personel pomocniczy w sądach. Oni od 6 lat nie mieli podwyżki, pracują za 2500 zł netto, sędziowie zwalają na nich pisanie uzasadnień, nie mają płacone za nadgodziny. A co z sędziami których tak reformuje PIS? pensja 13 tys. netto przychodzą na 2 dni do pracy (czas nienormowany), żadnej odpowiedzialnosci, oddzielny system emerytalny etc. I jak to znowu wierzyć PiSowi że chce dobrze. Ale dla kogo?
Inne tematy w dziale Polityka