Wszyscy (tzn. rodzina Adamowicza, kodziarze etc.) mówią, że Gdańsk ma pozostać otwartym miastem. Co to znaczy? Czy to że inne miasta są zamknięte, mieszkaja w nim ciemnogrodzianie, albo pisowcy? A w gdańsku to ni hu hu lgbtqwerty etc. i dlatego jest miastem lepszym bo otwartym? Co ci ludzie mają w głowach, całkowicie wyprane mózgi.