Robert Bogdański Robert Bogdański
43
BLOG

Tromtadracja Sikorskiego i Tuska

Robert Bogdański Robert Bogdański Polityka Obserwuj notkę 0
Radek Sikorski i Donald Tusk zgrywają twardzieli chcąc zdystansować prezydenta Nawrockiego. Nie zdają sobie sprawy, że ośmieszają nasz kraj i wcale nie czynią go bezpieczniejszym.

Przemówienie Sikorskiego w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zakończone zdankiem “You have been warned” (“Czujcie się ostrzeżeni”), pod adresem Rosji, było tyleż efektowne, co mało poważne. Byłoby poważne, gdyby jego autor zatrzymał się na ostrym potępieniu działań Federacji Rosyjskiej i rytualnie, po oenzetowsku, wezwał do ich zaprzestania. Minister-wicepremier postanowił jednak pójść dalej i pogrozić. Gołosłownie. 

Jego szef Donald Tusk zachował się podobnie, choć - po tuskowemu – asekuracyjnie. Z jednej strony groźnie oznajmił, że Polska będzie zestrzeliwać cokolwiek naruszy jej przestrzeń powietrzną, a z drugiej zaznaczył, że nie możemy być z tym sami. Więc pewnie zestrzelimy, jak taka decyzja zapadnie gdzie indziej. 

Taka postawa może tylko ucieszyć Rosjan. Można oczekiwać, że już planują oni kolejną prowokację polegającą na przykład na ponownym niskim przelocie nad bałtycką platformą wiertniczą. O ile wiadomo nasz kraj nie posiada jeszcze zdolności do pełnej ochrony platform wydobywczych przed atakiem powietrznym. Rosjanie więc sobie przelecą, a następnie w stylu Tuska zapytają: “Łyso wam”?  

Albo może białoruskie śmigłowce wojskowe wlecą sobie na parę minut na dwa kilometry za naszą granicę, polatają i zawrócą, jak to demonstracyjnie zrobiły trzy lata temu. Tu znowu możliwość błyskawicznej reakcji będzie znikoma. Można sobie wyobrazić więcej takich prowokacji, które będą miały wartość uderzania prętem o klatkę, żeby rozwścieczyć i upokorzyć naszych polityków. A w kraju już znajdą się liczni komentatorzy, którzy będą naśmiewali się z rzekomej bezsilności polskiej armii. Wszystko według scenariusza pisanego w Moskwie. 

Doskonale zdają sobie z tego sprawę politycy zachodni. Mark Rutte i Marco Rubio zdystansowali się od wojowniczych pokrzykiwań luminarzy polskiego rządu. Rubio wspomniał, że jak rosyjskie samoloty nie atakują, to się ich nie zestrzeliwuje, tylko przechwytuje, bo taka jest procedura. Donald Trump zapytany o komentarz do pomysłu zestrzeliwania rosyjskich samolotów odpowiedział, że jest za, ale zapytany, czy Stany w takiej sytuacji pomogą odparł, że to zależy od okoliczności. Czyli w gruncie rzeczy powiedział to samo, co Rubio, tylko nieco lepiej się pozycjonując. 

Nie sądzę, aby Sikorski i Tusk chcieli wywołać wrażenie na Rosjanach. Nie oceniam ich inteligencji aż tak nisko. Przypuszczam, że ich retoryczna szarża miała cel wewnętrzny. Chcieli pokazać narodowi stanowczość. Udowodnić, że są lepsi od prezydenta Nawrockiego i bardziej stanowczy wobec zagrożenia ze wschodu. Kto wie, może nawet roi im się, aby zaatakować Nawrockiego jako miękkiego wobec Rosji, czy wręcz “prorosyjskiego” i dlatego postanowili postawić na szali powagę kraju. Będzie im to zapamiętane. Bo takie rzeczy się robi, a nie trąbi o nich. Wtedy szanują to i wrogowie i sojsuznicy. 

W takich sytuacjach najlepiej bowiem sprawdza się stara maksyma prezydenta Stanów Zjednoczonych Teddy’ego Rooswelta, który radził, jak się ma zachowywać prawdziwie silny polityk: “Speak softly. Carry a big stick” (“Mów cicho. Trzymaj dużą pałkę”). Sikorski i Tusk nie skorzystali z żadnej części tej rady. Mówili głośno i z dużą pewnością siebie, a pałka, jaką trzymają jest jeszcze o wiele za mała, aby nią potrząsać. 

Wracam po siedmiu latach. Prowadzę podcast o nazwie Coistotne, dotyczący głównie spraw międzynarodowych. Mówię o groźbach nuklearnych, polityce klimatycznej, budowie europejskiego mocarstwa, wzroście potęgi Chin i amerykańskich kłopotach z własnym państwem, o wszystkim tym, co jest w naszym świecie istotne. Podcast jest dostępny na Youtube i Spotify, ukazuje się nieregularnie, ale przynajmniej raz w tygodniu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka