blueslover blueslover
132
BLOG

Wyjący Bluesa Wilk.

blueslover blueslover Kultura Obserwuj notkę 2

W moich prapoczątkach zainteresowania bluesem zetknąłem się z nazwiskiem Howlin` Wolf. Zastanawiałem się, jak też może ten ktoś śpiewać skoro nadano mu taki przydomek. Wyobrażałem sobie wycie wilka na bluesowo. Bardzo mnie to zaciekawiło.
Usłyszawszy go nieco się rozczarowałem. Wycia nie usłyszałem, choć podobno na koncertach Wolf czasami sobie na coś podobnego pozwalał.
Wyjącym wilkiem został jeszcze w dzieciństwie. Nazywał go tak jego dziadek, który często wspominał watahy wilków przemierzające okolicę w przeszłości.


Chester Burnett urodził się w 1910 roku w White Station, między Aberdeen a West Point w stanie Mississippi, dosyc daleko od Delty.
Niedługo mieszkał z rodziną, ojciec odszedł a matka zostawiła go z dziadkiem. Sama była uliczna piosenkarką i dorabiała sprzedając swoje utwory gospel. Była bardzo religijna.


Chester od małego był krnąbrnym chłopcem, sprawiał kłopoty wszystkim dookoła. Był za to bezceremonialnie karcony. Znajdował swój azyl w muzyce. Często śpiewał i wystukiwał rytm patykiem po spodniach, naśladował stukot kół pociągu, który przejeżdżał nieopodal. Matce, podczas odwiedzin u dziadka bardzo nie podobał się sposób śpiewania Chestera. Nazywała go diabelskim. Wtedy to zaczęto go nazywać Howlin` Wolfem.


Nie było to łatwe dzieciństwo. Osiągnąwszy 13 lat Chester postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Wyruszył w 85-milową pieszą podróż do ojca. Odnalazł go na plantacji w pobliżu Ruleville, to już w środku Delty.


Ojciec przyjął go dobrze. Młody Howlin` Wolf mial okazję poznać prawdziwego bluesa brzmiącego w całej okolicy. Zafascynował go Charley Patton, jedna z pierwszych wielkich gwiazd bluesa. Gdy w 1928 roku ojciec kupił mu pierwszą gitarę Patton zgodził się udzielać mu lekcji gry.

Nieco później poznał Sonny Boy Williamsona (Rice Miller), sławnego wirtuoza harmonijki ustnej. Williamson zalecał się do jego siostry, chętnie więc uczył Wolfa gry na tym małym instrumencie.


Śpiewu uczył się podpatrując Pattona, ale i innych znanych bluesmenów, jak "Blind" Lemon Jefferson, Tommy Johnson, Jimmie Rodgers, Leroy Carr, Lonnie Johnson, Tampa Red. Był tak zapatrzony w swoich idoli, że upodabniał się do nich nawet ubraniem i uczesaniem.

Nauka gry i śpiewu szybko przyniosła owoce.
W przerwach między pracami na farmie Wolf odbywał małe trasy koncertowe grając z Sonny Boy, Robertem Johnsonem, Son Housem, Willie Brownem a nawet z samym Pattonem. W taki sposób pędził życie przez następne lata.


Howlin` Wolf wyrósł na ogromne i potężne chłopisko. Mierzył prawie dwa metry wzrostu i ważył ponad 130 kg. Charakter specjalnie mu się nie zmienił. U niektórych przyjaciół budził wciąż strach.


W 1941 roku został powołany do wojska. Służbę odbywał na wybrzeżu Pacyfiku w "Signal Corps". W 1943 roku został zwolniony z powodu załamania nerwowego. Wyjechał do Lebanon w stanie Tennesee. Tam krążył po pobliskich miasteczkach grając bluesa w towarzystwie Williego Browna i Sona House`a.


W 1948 wyjechał do Memphis. Tam zebrał bardzo dobrych muzyków do świetnej grupy. Grali z nim harmonijkarze James Cotton i Junior Parker oraz gitarzyści Pat Hare, Matt "Guitar" Murphy i Willie Johnson. Ich występy, nawet w radio KWEM, zaczęły się cieszyć sporym powodzeniem.


W 1951 roku usłyszał ich Sam Phillips, właściciel małego studia nagrań. Phillips miał duży talent "łowiecki". (Odkrył też Elvisa Presley`a, Carla Perkinsa, Jerry Lee lewisa i Charlie Richa). Uważał Howlin` Wolfa za największego artystę jakiego spotkał w życiu. Był olśniony jego głosem i interpretacją wykonywanych utworów.


W studio Phillipsa Wolf nagrał swój pierwszy wielki hit "How Many More Years". Niestety nie mam tego utworu w swoich zbiorach, można go jednak posłuchać na YouTube:
http://www.youtube.com/watch?v=4Ou-6A3MKow

Nagranie to Phillips wysłał do dwóch dużych wytwórni naraz. Do Chess w Chicago i do RPM w Kalifornii. Utwór cieszył się tak dużym powodzeniem, że obie wytwórnie zaczęły rywalizować o Howlin` Wolfa. Ostatecznie wybrał się w 1953 roku do Chicago. Tam rozpoczęła się jego wielka kariera.


Wolf nagrał dla Chess wiele bluesowych standardów, swoich "Moanin` At Midnight", "Smokestack Lightning", "Killing Floor" oraz Dixona "Little Red Rooster", "Spoonful", "Evil", "I Ain`t Superstitious" i "Back Door Man".


Wolf rywalizował ostro z Muddy Watersem o miano najlepszego W Chicago. Rywalizacja obejmowała też muzyków do zespołu, zwłaszcza o Huberta Sumlina. Z czasem wygrał Howlin` Wolf. Muzycy z nim występujący zawsze dostawali wynagrodzenia w terminie a dodatkowo Wolf opłacał im ubezpieczenie na wypadek bezrobocia.
Wolf całkiem dobrze zarządzał swoimi finansami i nigdy nie miał kłopotów. Był wyjątkiem, gdyż nie tracił pieniędzy na hulanki, swawole, kobiety i hazard - powszechne wtedy pokusy wielu świetnych muzyków. Dbał o swoich "grajków" i był prawdziwym profesjonalnym liderem zespołu.


Howlin` Wolf bardzo z dużą intensywnością występował w dużych salach koncertowych ale i małych klubach, pomijanych przez innych uznanych bluesmenów. Jego motto to: " Ja śpiewam dla ludzi".


W 1964 roku ożenił się z Lillie Handley, którą poznal siedem lat wcześniej w klubie Silvio`s w Chicago. Jej rodzice byli mocno przeciwni temu małżeństwu. Pochodzili ze średniej klasy, statecznej rodziny i nie bardzo widzieli swoją córkę w roli żony muzyka bluesowego. Wolf po ślubie stał się równie stateczny jak jego teściowie. Polował, łowil ryby, udzielał się społecznie i charytatywnie. Stał się dobrym zięciem i nie biednym.


Współpraca z Hubertem Sumlinem zacieśniała się coraz bardziej. (Sumlin występuje do dziś). Sumlin miał niezwykle giętkie palce, grał "slashing" stylem, niepowtarzalnym w całym Chicago. Dźwięk jego gitary był wzorem dla takich wykonawców jak Eric Clapton, Jimmy Page, Stevie Ray Vaughan, Jimi Hendrix, Peter Green i innych. Z początku lat 60. Wolf z Sumlinem zaczęli tworzyć początki blues-rocka w takich utworach jak "Commit A Crime", "Hidden Charms" i "Love Me Darlin`".


W 1964 roku odbyli tornee po Europie, byli również w Warszawie na Jazz Jamboree. Wzbudzili niekłamany entuzjazm zwłaszcza w Anglii. W 1965 roku wystąpili w tv show z Rolling Stonesami. Czołowe brytyjskie grupy czerpały wręcz z dorobku Howlin` Wolfa i Huberta Sumlina. W 1970 roku nagrali "The London Howlin` Wolf Sessions" , w którym uczestniczyli Eric Clapton, członkowie Rolling Stones i kilka innych gwiazd rocka. Album ten był best-selling w dorobku Wolfa.
W końcu lat 60. Wolf zaczął podupadać na zdrowiu. Przebył kilka ataków serca i był zmuszony do regularnych dializ.


Na początku lat 70. nagrał jeszcze dwa albumy.
Ostatni występ odbył się w Chicago Amphitheater w 1975 roku. Był to ogromny koncert, gdzie grali i śpiewali również B.B. King, Albert King, O.V.Wright, Luther Allison i sporo innych znanych artystów.
Howlin` Wolf dał bohaterski spektakl, przypominając swoje największe hity ale też stare przeboje z czasów Pattona w Delcie. Publiczność oszalała i urządziła mu pięciominutowe standing-ovation. Po zejściu ze sceny Wolfa przewieziono od razu do szpitala. Dwa miesiące później zmarł podczas operacji. Serce nie wytrzymało. Pochowany został w Hines, Illinois.

Howlin` Wolfa włączono do Blues Foudation`s Hall of Fame w 1980 roku a do Rock&Roll Hall of Fame w 1991 roku.

Jego biografowie Jim Segrest i Mark Hoffman uważają Howlin` Wolfa za najbardziej ekscytującego wykonawcę w historii muzyki bluesowej. Wielu z bluesowych ekspertów podziela ich zdanie.
Jeden z bluesowych krytyków powiedział coś następującego:

"Jeśli chcesz wiedzieć jaki jest obecny poziom wykonawstwa to weź Howlin` Wolfa i podziel przez dziesięć".

Mam paru znajomych Amerykanów, z którymi plotkuję o muzyce. Oni podpisali by się pod tą opinią. Mówili mi, że Howlin` Wolf na żywo był o niebo lepszy niż w nagraniach studyjnych. Niestety nie było mi dane być na żadnym jego występie.

 

Picture for

blueslover
O mnie blueslover

Muzykę klasyczną można znaleźć na moim drugim blogu, tutaj: CLASSICAL IS WONDERFUL

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura