POrażka

PO poniosła kolejną porażkę. Tusk musi być wściekły. Schetyna tym bardziej. Zwiastowany czas przesilenia zbliża się małymi acz stanowczymi krokami. Czeka nas teraz miesiąc przepychanek i raport. Wyjaśnień nie ma co oczekiwać. Będzie ono jedno: afery nie było.

Przygotujmy się raczej na strzały snajperskie ze strony PO w Przemysława Gosiewskiego i Mariusza Kamińskiego (plus permanentna nauka posłów PO na temat funkcjonowania służb w państwie) i powolną kontrofensywę PiS na Tuska i jego wspólników w ukrywaniu afery - kolegów z cmentarzy i stacji paliwowych.

Palikot już zapowiada, że to wydarzenie położy się cieniem na koalicji z PSL. Hmm... Myślę, że PSL, jak zechce to z uśmiechem odejdzie z tej koalicji - bo to najlepiej wychodzi temu klubowi.

Wielkim wyzwaniem będzie teraz dla PO ustalenie kandydata na prezydenta. Tusk jak wyjdzie cało z afery hazardowej to będzie gorzka wygrana - opinia publiczna dowie się jednego - Tusk nie miał wpływu na swoich kolegów. Przekonamy się, że jak rozkładał wielokrotnie ręce przed kamerami, że nie ma kasy, że nie ma wpływu - to nie kłamał, tylko mówił prawdę. Ale jak Tusk nie wyjdzie cało: to wtedy do gry wchodzą Komorowski i ktoś podstawiony, by pokazać, że odbyły się swego rodzaju prawybory jak w USA.

Zapowiada się ciekawie, bardzo ciekawie. Oligarchia może zostać naruszona :)