Zespołu nie muszę przedstawiać. Głośno o nich było i jest nadal. Lao Che to fenomen romantyczno-patriotyczno-religijny. Jak wydadzą czwartą płytę to coś im jeszcze dołożę, na razie poprzestanę na tym. Słucham ich płyty na okrągło ostatnio na zmianę z "Luną" Tomasza Budzyńskiego i "Dementi" 2TM23. Tak ta trójca mi weszła w ucho, że pomyślałem sobie, że już czas na wysmarowanie jakichś recenzji, a że mamy od dziś Triduum Paschalne to proponuję rozłożyć przedsięwzięcie na trzy kolejne dni (jutro Luna a na deser Dementi :)
Ale ad rem. Lao Che mocno mi się wryło w życie po ich drugiej płycie, potem przyszło jeszcze mniejsze zauroczenie ich pierwsza płytą. Jakiś miesiąc temu ekipa z Płocka wysłała sygnał, że ich trzeci album jest gotów by się zmierzyć z uszami i sercami zainteresowanych i żądnych dźwięków ludzi.
Płyta jest zaskoczeniem i zarazem nim nie jest. Na pierwszy rzut ucha jest religijna ale na drugi już wydaje się to normalne. Normalne w tym sensie, że teksty Spiętego są poszukiwaniem Boga ale zarazem nie mają nic wspólnego z obrazoburstwem, które autor potrafi ubrać w zabawową muzykę. Zabieg jest ciekawy i oryginalny.
Spięty już w pierwszym utworze sygnalizuje jaka to będzie płyta. Raz po dobrej wódce, gdy już dobrze dniało/ Wracałem ramię w ramię z Pańskiego parkanu ścianą. Mamy tu typowy dialog "sumienia" jak w Księdze Rodzaju. Tylko, że bohaterami są "wracający" i pies, który pilnuje Drzewa. Pamiętam to dobrze - Rajska 888/ skoczyłem przez parkan i Pański pies mnie dosięgł. I ten refren, jakbyśmy mięli świadomość dopiero splecionych gałązek figowych i tego, że będziemy musieli kiedyś zapukać...Nie będę do Pana telefonował/ Nie będę nachodził, głowy Pana nie będę psował/ Lecz przyjdzie dzień, zagwiżdże coś u Pańskich drzwi/ To w wiatrołapie stać będziemy my/ Ja i moje zpięte (org. pisownia) CV.
Spięty w swoich tekstach daje ciągle do zrozumienia że prawie nic nie rozumie. Dla mnie jest to rodzaj autoterapii i sprawdzenia siebie, jeśli wyobrazimy sobie, że można jednak tak po ludzku do Boga-Człowieka wątpić i mieć czelność artykułować swe emocje.
Christian daj spokój nie warto się wychylać,
Politycznie poprawnie, to ideały na wodzy trzymać,
Nie stawaj okoniem, Spartakusa nie zgrywaj,
Można jeszcze ich przeprosić, można czas zatrzymać.
Christian - lat trzydzieści i trzy! Szkoda byłoby!
Chyba za dużo bierzesz na siebie,
Źle sypiasz, mamroczesz coś o jakimś niebie,
Mówią, żeś na wszystko zdecydowany,
Chciałem ciebie ostrzec, w Piątek krzyżują ci plany.
Za dużo palisz, ciągle się pocisz,
Irytujesz ich, gdy po wodzie (z sukcesami) kroczysz,
Lepiej będzie na czas jakiś (wziąć) i zniknąć,
Wrócisz na luźno, gdy sprawy w Mieście przycichną.
Interpretacja dość ciekawa i z perspektywy Wielkiego Czwartku i Ostatniej Wieczerzy całkowicie zrozumiała. Można inaczej. Po co Judasz? Po co Jan i Maria? Dlaczego robić coś co jest głupstwem. Przecież jeszcze parę dni temu była Rumba de la Jerozolima. Zbawiciel diesel/ On jedzie do ciebie, gdy jesteś w potrzebie/ (...) O Bracia i Siostry otwórzmy mu serca garaże.
Na uwagę zasługuje każdy utwór z osobna: genialne Hydropiekłowstąpienie, Hiszpan i inne. Jednak dziś najbardziej do mnie przemawia Ty człowiek jesteś? Jest to kwintesencja wydarzeń z Wielkiego Piątku. Idąc dziś na mszę mam przede wszystkim w głowie dzień jutrzejszy i to co się wydarzy w jedynym dniu w roku bez mszy. Jakiś taki fatalizm, jakby nie było sobotniego wieczoru i poranka niedzielnego...
Jeśli chcesz, to ci opowiem jak się w Boga pobawiłem;
Otóż szliśmy lasem - ja Tego Człowieka prowadziłem,
On kroczył, milczał, po trzykroć upadał,
Znał moje zamiary, jednak zawsze wstawał.
Jeśli chcesz, to ci opowiem,
Jak go na dole pochyliłem,
Jesli chcesz to ci opowiem,
Jak mu w potylicę...,
Jak to wpierw postaliśmy obaj chwilę,
A chwilę później, to już go zabiłem.
A taki był piękny, takie mądre miał oczy,
Potem to już Te oczy zgasiłem, a On w dół się stoczył.
Tył jego głowy wybrałem,
Bo tych jego oczu się bałem.
Teraz echo w tym lesie szydzi,
Że ziemia nosić mnie się wstydzi.
Powiedz: ja człowiek jestem?
ps pogrubienia pochodzą z wkładki zamieszczonej do płyty
ps II (i żyj, jak dotąd się nie ośmieliłeś)
Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio. Contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae coelestis, Satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute, in infernum detrude. Amen.
Michał Archanioł by Rębajło Kulturowy --> http://lach.salon24.pl/52463,index.html
Relacja z wręczenia Boanergesów
Bogurodzica
Moja emalia
na czas? na miejsce? na pewno! na serio!
"... religia zdobyta staje się religią niepotrzebną" - D.Karłowicz
"... a może ja chcę by moje życie miało ciężar" - B. Wildstein, Trzech kumpli
"W świetle dnia wszystko jest widoczne. Zło, choć krzykliwe, w gruncie rzeczy jest słabe, dlatego ukrywa się w ciemnościach..."
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura