Na wstępie chciałbym obalić dziwny mit , że niby spektrograf wykrył trotyl.
Jedyne co mógł wykryć to związek (NO2)3C6H2CH3 czyli trinitrotoluen zwany TNT.
Trotyl czyli materiał wybuchowy to nic innego właśnie jak sprasowany TNT. Mogą być w sprasowanym kawałku domieszki innych związków jak np siarka , ale nie wchodzą one w reakcję z TNT , a jak wiemy spektrograf szuka cząsteczek czyli związków chemicznych czy to organicznych czy nie.
Na spektrografach się nie znam poza ogólnymi zasadami ich działania. Po zjonizowaniu próbki wejściowej urządzenie to mierzy czas przepływu zjonizowanych cząstek. Czas ten jest poza stałymi parametrami spektrografu (stałymi współczynnikami) wprostproporcjonalny do masy zjonizowanej cząsteczki a odwrotnie proporcjonalny do ilości ładunków jakie niósł z sobą jon.
Faktem bezspornym jest to co piszą niektórzy zwolannicy zamachowych teorii. SPEKTROGRAFY MAJĄ DOKŁADNOŚĆ W GRANICACH 1-4%. I na tym ta ich prawda się kończy.
To że urządzenie to ma taką dokładność nie skutkuje tym , że jest taka sama wykrywalność związków. Jest to typowa dokładność urządzenia jak i parametrów użytkownika (jak wiemy użytkownik może wprowadzać w takie urządzenia własne dane co do poszukiwanych związków).
Zajmijmy się napierw jonizacją. Już ta skutkuje tym , że nie do końca jesteśmy w stanie z równym urządzeniu prawdopodobieństwem wykryć dany materiał bez dodatkowych badań labolatoryjnych.
Dla przykładu prostego.
Cząsteczka chemiczna może być zjonizowana poprzez oderwanie jednego elektornu , dwóch elektronów (lub więcej) , lub poprzez przyłączenie protonu jednego dwóch lub więcej.
Oczywiście załóżmy jedną metodę jonizacji a więc np oderwanie elektronu.
Mamy w tym wypadku dwa różne wyniki. Może być to cząsteczka o pewnej masie z jednym oderwanym elektronem lub cząsteczka (UWAGA!) o dwa razy większej masie z dwoma oderwanymi elektronami.
To wprost wynika ze wzoru pomiarowego spektrometru masowego.
Mamy już mniejsze prawdopodobieństwo wykrycia cząsteczki niż te 1-4% błędów pomiarowych urządzenia.
Sprawę komplikuje mieszanka wielu substancji. A z taką mieliśmy do czynienia w badaniach w Smoleńsku o którym to problemie wprost mówił Szeląg.
Zjonizowane cząsteczki po prostu mają dużo większą łatwość w łączeniu się z innymi co spowodowane jest istnieniem wolnych wiązań elektronowych.
Jeśli badamy jakiś "wymaz" z danego miejsca mogą w nim być różne substancje które po zjonizowaniu mogą się połączyć co się dzieje w sposób naturalny.
Na koniec wspomnę o dość prostej kwestii. Różne cząsteczki związków mają różne masy , wiele z nich ma podobne lub wręcz takie same. Im bardziej skomplikowany związek tym prawdopodobieństwo zaistnienia związku o tej samej lub podobnej masie jest większe.
Inne tematy w dziale Polityka