box2008 box2008
44
BLOG

13 godzin DonDonka

box2008 box2008 Polityka Obserwuj notkę 4

Podejrzewam że większość Polaków wie, już od dawna, jak było z afera hazardową.

Nie budzą wątpliwości fakty: mechlania przy ustawie przez Mira i Zbycha, niejasna rola Grzecha, przeciek z kancelarii Tuska, wywalenia Kamińskiego za „brak pokory” i nieżyciową postawę czy instrumentalne wykorzystywanie władzy, wszystko to dotarło do świadomości społeczeństwa. Interpretacja tych faktów jest zasadniczo dwojaka, jedni cieszą się że „nasi górą” a PiSiaki nie, drudzy zaś przekonać się mogli, jak głębokim i cuchnącym szambem jest partia rządząca.

 

Dzisiejsze przesłuchanie premiera niewiele wnosi do powyższego stanu. W długim przesłuchaniu przed komisją, Donald Tusk nie potrafił obalić narzucającej się, a wynikającej z chronologii i znanych faktów, logiki wydarzeń.

Nie wyjaśnił dlaczego proces legislacyjny nowelizacji ustawy był przeciągany.

Nie potrafił uzasadnić w sposób przekonywujący podjętych po 14 sierpnia 2009 działań.

Nie podparł niczym obrony przed zarzutem przecieku.

(Ja wiem że w tym przypadku na komisji ciąży, jakby, ciężar dowodowy, ale to Tuskowi bardzo zależy na oczyszczeniu, więc gdyby choćby cień dowodu był, w postaci notatki ze spotkania 19 sierpnia na przykład, pewnie mielibyśmy go do wglądu, zaś brak takich dokumentów świadczyć może pośrednio o winie).

 

Znikoma, merytorycznie, wartość długich wystąpień Premiera nie wnosi wiele do poszerzenia obrazu sprawy, tak samo jak tyrady oskarżające Mariusza Kamińskiego.

Linia obrony oparta o tezę pułapki zastawionej na Donalda Tuska, w najnowszej swej wersji przedstawiona na komisji, nie ostała się logice wywodu posła Wassermanna, który wskazał banalny fakt iż Premier nie musiał osobiście podejmować żadnych działań za wyjątkiem przekazania sprawy, po powzięciu informacji w dniu 14 sierpnia, do kompetentnych służb celem wyjaśnienia.

 

Donald Tusk mówił dużo, lecz generalnie dyskutował z tezami które sam stawiał, co w sytuacji dyktatu narzuconego przez przewodniczącego Sekułę i braku materiału dowodowego w postaci bilingów świadków, stenogramów z rozmów i przesłuchań, dokumentacji z prokuratury nie daje szans na weryfikację zeznań.

 

Ogólnie Tusk sprawiał wrażenie dobrze przygotowanego, lecz w mojej ocenie nie przekonywującego i tu tkwić może clou, przesłuchanie nie daje żadnych podstaw do redefinicji oceny afery.

W tym sensie Donald Tusk i PO ponieśli klęskę.

box2008
O mnie box2008

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka