Jest, mamy nareszcie!!!
Przygotowywana od lat, zapowiadana od miesięcy ruszyła wreszcie ofensywa, platformy, zwana jesienną (czemu nie październikową?). Ukrywana skrzętnie zawartość szuflad ujrzała światło dzienne, genialne pomysły stają się ciałem. Niech malkontenci wszelkiej maści nie myślą, że tym razem skończy się jak z pedofilami, autostradami, godnymi zarobkami dla policjantów, nauczycieli i lekarzy, o nie, tym razem będzie inaczej niż ze 143 obietnicami Tuska! Trzy lata wytężonej pracy, godziny narad i spotkań, wewnętrzne trudne debaty z koalicjantami, twarda walka z nie przebierającym w środkach przeciwnikiem, którego wszyscy znamy, wydały wreszcie należyty owoc.
Koniec pisowskiego dziennikarstwa, TVP odzyskane, jutrzenka wolności wschodzi nad Rzeczypospolitą!
Choć kosztowało to trzy lata wyrzeczeń, pomnożenia kadr urzędniczych, setek miliardów złotych obciążających budżety domowe, podwyżki VAT i poddania się Rosji, warto było!
Nie ma takiej ceny, której PO nie była by gotowa zapłacić za to by w TV więcej już nie straszyli Wildstein z Lichocką, w radiu nie siał defetyzmu Rewiński i Sakiewicz, swych jadowitych tekstów nie pchał w szprychy POstępu Semka z Ziemkiewiczem. Nikt już nie wydrukuje paszkwili Kamińskiego, nie napisze o katarskim inwestorze, że go nie ma, nie zacytuje Rycha z rozmów na cmentarzu i Mira "na golfie". Nikt nie pokaże niszczenia dowodów „wypadku” pod Smoleńskiem i spoconej twarzy Chlebowskiego, nikt już nie odważy się głośno zwątpić w palec geniuszu dotykający ryżej głowy.
Od tej pory, co rano, budzić nas będzie zwielokrotniony, słodki głos ukochanego przywódcy i śmiech dziatwy, cieszącej się ze zwiększonego przydziału czekolady.
Warto było, prawda?
Inne tematy w dziale Polityka
