Z sąsiadami należy żyć w zgodzie. Czasem jest to zgoda podszyta niechęcią a czasem przyjaźnią ale powinna uznawać ogólnie przyjęte normy dobrego sąsiedztwa. Z tej zasady należy również wnioskować konieczność życia w zgodzie z graniczącymi z nami państwami. Oczywiscie w miarę możliwości. Jak to mówią do tanga trzeba dwojga.
W związku z wyborami oraz zmianami u steru popłynęły ostatnio ze strony Nimiec deklaracje o chęci pogłębienia przyjaźni polsko-niemieckiej. Wiarygodne o tyle że do władzy doszła FDP z takimi ludźmi jak Westwelle, który na polityce zagranicznej zna się podobno średnio ale chwalcą Rosji i Gazpromu nigdy nie był. Tylko jak tą przyjaźń uskutecznić w sytuacji, w której Niemcy z wyrazami przyjaźni czy bez zaciskają na naszej szyi pętlę złozoną z obu gazowych Potoków a głównym forum budowy strategicznych sojuszy nie jest dla Niemiec UE a raczej dacza pod moskwą. Gdyby to zależało ode mnie chciałbym żeby było inaczej ale co w ramach przyjaźni mogą nam zaoferować Niemcy oprócz reaktywacji Trójkąta Weimarskiego, który inicjatywą chwalebną i pożyteczną z pewnością jest ale w porównaniu ze związkami łączącymi Niemcy z Rosją a leżącymi zupełnie poza polskim interesem cokolwiek niewystarczającą.
Swoją drogą uważam że Niemcy stawiając stosunki z Rosją ponad europejską solidarność (a tak rozumiem forsowanie projektu obu gazowych potoków, inwestycji do któryej i Niemcy i Rosja mają pełne prawo ale która jest wobec nas inswestycją cokolwiek wrogą) ponieważ w połączniu (co kiedyś opisałem bardziej szczegółowo) z szczególnie wyraźnymi w obliczu kryzysu tendencjami odśrodkowymi w Europie oraz kompletnym brakiem europejskiej solidarnosci wobec inwazji Rosji na Gruzję może doprowadzić prędzej czy później do demontażu europejskich instytucji. A to w zjednoczonej Europie Niemcy moim zdaniem powinny szukać realizacji swoich aspiracji. Rosja dziś jest taka, jutro może być inna, na dziś nie jest wiarygodnym i stabilnym partnerem. No ale to sprawa Niemiec, szkoda że może zaważyć również na naszej przyszłosci.
Konkludując. Deklaracje o przyjaźni to rzecz sama w sobie chwalebna ale może się okazać pustą jeśli nie pójdą za nią poważne konkrety, które na dziś trudno mi sobie wyobrazić.

Inne tematy w dziale Polityka