Na całym świecie hazard w ten czy inny sposób powiązany jest z szarą czy nawet czarną strefą. Różne kraje rozwiązują jego problem w sposób różny. Jedne zakazują licząc się z istnieniem jego namiastki w podziemiu, inne legalizują łudząc się jakąś formą kontroli. Styk polityki i biznesu hazardowego wyjatkowo zaśmiardł ostatnimi czasy. Dlatego ogłoszenie przez premiera pełzającej likwidacji biznesu tzw. automatów o niskich wygranych uważam za ruch słuszny ze wszech miar. Jak zauważa sam premier 50 tysięcy automatów nie zejdzie do podziemia a utrzymanie jescze przez czas jakiś legalności biznesu pozwoli państwo czerpać z niego zyski w trudnym dla finansów państwa okresie. Ruch słuszny, czytelny i atrakcyjny medialnie. Punkt dla Tuska.
Pytanie tylko, dlaczego słyszę o nim w chwili kiedy akurat spodziewałem się usłyszeć informacje o dymisji Bondaryka i Mąki lub przynajmniej Mąki?

Inne tematy w dziale Polityka