Wielokrotnie wypowiadałem się bardzo pozytywnie na temat salonu24. Nie dlatego, że zgadzam się z poglądami prezentowanymi na tym forum przez większość ale dlatego, że uważam i salon i wogóle polityczna blogosferę za wartość wielką w tym sensie, że mniej na rynku informacji a bardziej na rynku publicystyki i idei wartość samoistną. Wyrosłą od korzeni, bez inspiracji z góry i nie latajacą, jak pisze dziś Pan Tomasz Siemieński z władzą samolotem po to żeby władzy zadać uzgodnione wcześniej z władzą pytania.
Jest jednak, szczególnie tu na salonie pewna genetyczna przypadłość, na którą cierpi znaczna wiekszość uczestników. Jest nią wdrukowany w wymiarze niemalże religijnym Kult Jarosława. Wprawdzie istnieją pomniejsze grupy wielbicieli Korwina czy głosujących na PO (nawet kilku eseldowców się znajdzie) ale Kult Jarosława jest jednak stanowiskiem dominującym. Kult ów urodził jedynie dwa przykazania: 1. Jarosław zawsze ma rację, 2. Jeżeli wydaje Ci się że nie ma patrz punkt pierwszy:). Zresztą Jarosław tak jak już kilkakrotnie o tym pisałem na urodzinach salonu okazał się bardzo sympatycznym starszym panem który znalazł w sobie na tyle poczucia humoru i dystansu do siebie, że bez mrugniecia okiem podpisywał moje złosliwe wobec niego rysunki. Chwała mu za to. Co więcej, jego diagnozy kształtu państwa bardzo często okazywały się słuszne. Z pewnością byłby doskonałym publicystą.
Jednak politykiem najczęściej okazywał się nieskutecznym i zafiksowanym na elementach nieistotnych, nieistniejacych lub przesadnych takich jak nienawiść do byłego protektora Wałęsy, Jeden Wielki Wszechogaraniający Układ lub Teutońska Nawała. Rząd Jarosław Kaczyński stworzył mierny i tylko miał szczęście, że akurat trafił na gospodarczą koniunkturę (choć oczywiście jakichs sukcesów - jak CBA- odmówić mu nie sposób). Dziś zresztą również startując z zawsze do tej pory w niepodległej Polsce zwycięskiej pozycji-opozycji nie jest w stanie sobie poradzić w dyskusji z nienadzwyczajnym gabinetem Tuska i jego zaplecza w postaci PO.
Ale kiedy na salonie "słyszę" w kółko: Jarosław, Jarosław a moja krytyczna wobec rządu Tuska notka jest traktowana jak powrót syna manotrawnego na jedyne słuszne łono to pytam: Jaki Jarosław? Czy to, że Tusk okazuje się partaczem znaczy, ze Jarosławi gdzieś przybyło? Czy to zreczywiscie jest tak prosta gra o sumie zerowej? No i co będzie kiedy Jarosaw Kaczyński przejdzie na emeryturę?

Inne tematy w dziale Polityka