Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa
62
BLOG

Moja irracjonalna wiara

Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa Polityka Obserwuj notkę 8

    Ostatnio raczyłem byłem wyśmiewać irracjonalny Kult Jarosława. Prawda jest jednak taka, że i w mojej politycznej świadomości jest sporo irracjonalności. Ten jej element, który dzis opiszę jest wprawdzie innej natury jednak to na nim się skupię pamiętając o rocznicowej naturze dnia dzisiejszego.

    Miewacie przeczucia? A czytaliście może serię o Fundacji Asimova? Jednym z jej istotnych wątków jest sprawa tzw. psychohistorii czyli nauki badającej i przewidującej najbardziej prawdopodobne zachowania dużych grup ludzi z użyciem zaawansowanej matematyki. W jakimś stopniu taka nauka pozwala przewidywać przyszłość. No więc chwilami odnoszę wrażenie że dysponuję podobną umiejętnością. Oczywiście bardzo ułomną i opartą wyłącznie na intuicji, kompletnie nieweryfikowalną i będącą potencjalnym przedmiotem obśmiania przez każdego logicznie myślącego interlokutora:) A jednak...:)

   Ostatnio mieliśmy okazję również wyśmiewać przewidywania amerykańskiego politologa George'a Friedman'a, który kreśli przyszłość Polski w imperialnych barwach. Rzeczywiście przewidywania sięgające kilkadziesiąt czy sto lat napród trudno do końca nazwać poważnymi, szczególnie w sytuacji w kótrej przyszłość ma brzydki zwyczaj zaskakiwać nas na okrągło. Tym bardziej, że najpoważniejszym argumentem na popracie swoich tez jakie Friedman przytoczył w rozmowie z "Polską" swego czasu było to, że przecież nasz teraźniejszość musiałaby się komuś 30 lat temu wydawać mało prawdopodobna.

   A jednak choć oczywiście znacznie bardziej ostrożny w szczegółach podzielam optymizm Friedmana. Nie wiem dlaczego, potarfię podać jedynie daleko niewystarczające powody. Do dyspozycji mam jedynie przekonanie o dobrym czasie jaki nastał dla mojego kraju w 1989 roku po 200 latach niewoli z krótką przerwą między wojnami, zbiorowej mądrości i doświadczeniu jakich w tym czasie nabraliśmy a których brakuje spasionym i sennym społeczeństwom sytego Zachodu, mobilności, pracowitości i przedsiębiorczości, które wykształciły się w nas pod wpływem niewoli i które w połączeniu z pewnym spiłowaniem narodowej tromtadracji przez znienawidzonego Michnika i spółkę mogą dać zaczyn społeczeństwa które wilekość sobie wypracuje. Nie wywalczy kilkoma genialnymi posunieciami geostrategicznymi zmuszajacymi wrogów do posłuchu ale wypracuje dzięki czemu owa wielkość będzie miała charakter trwały.

   Jeżeli tak się stanie to bardziej wbrew niż dzięki naszej klasie politcyznej, która najwyraźniej dzieli się na tych, którym para idzie w gwizdek i na tych, którzy nadmiaru pary nie potarfią kontrolować. Choć są tacy jacy są to jednak skala zmian w Polsce zachodzących w gruncie rzeczy wbrew ich inercji nieodmiennie mnie zachwyca. Choć oczywiście jest całe mnóstwo rzeczy które mi się nie podobają ( np. zdziczenie młodzieży) to choć nieśmiałbym nikomu obiecywać drogi usłanej kwiatami i byłbym głupi wierząć w to, że na żadne rafy już nie trafimy to cholera wierzę w ten kraj i wiem, że nie jestem w tej wierze samotny (w zeszłym roku na urodzinach salonu np. przy piwie okazało się, że choć na codzień dzieli nas sporo to w tej wierze mamy z Rewidentem wiele wspólnego- pozdrawiam przy okazji:)). Wierzę, że choć skazany na sukces nie jest to jest wysoce prawdopodobne, ze go osiagnie.

krzyz

>>> Wypromuj również swoją stronę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka