Patataj patataj, pędzi europosłanka Senyszyn. Pędzi nago na koniu niczym żona lorda Coventry Leofrica III protestując przeciwko zbyt wysokim podatkom nałozonym zreszta przez jej własnego męża:) Pędzi niczym Wolność wiodąca lud na barykady. Pędzi nie po raz pierwszy, od dawna żyje w przekonaniu, że jak tak bedzie pędzić to w końcu ktoś jej misję doceni. Pędzi na czerwonym (no przecie nie czarnym:)) koniu niosąc rewolucyjne wici! Oto nastała wolność uciskanych przez kler polskich mas pracujących!:)
Po drodze zboczyła (sic!) w kierunku Anglii i ciach im flagę bo z motywem krzyża! Pędzi przez Europę a asfaltowe skrzyżowania zwijają się za nią ze wstydu, ptaki nie śmią skrzyżować torów lotów! Za Nią pędzi już tłum foto i nie foto-reporterów głodnych krwi w sensie metaforycznym rzecz jasna. Coś do niej krzyczą ale nie dla Niej krzyżowy ogień pytań! Agenci Watykanu próbują po drodze krzyżować z nią szpady...Ha, głupcy, co innego gdybyście je gwiazdowali...
I...pech cholera...przed samą Polską granicą (co ma z pewnościa wiele wspólnego z naszą zasciankowością i brakiem europejskiej ogłady)...JEBUDU...leży...na szczęście słychać już karetkę...uratują Nagą...co oni mają na masce?...o kuuurww...to KRZYŻ!
p.s. wyjątkowo drażnia mnie ludzie mający tak mało wątpliwości jak europosłanka Senyszyn. Podobnie zresztą jak wyznawcy stereotypu Polaka-Katolika.

Inne tematy w dziale Polityka