Staram się unikać popcelebryckiego paraświata. Ta iluzja elit produkowanych w programach/fabrykach typu "Jak oni podrygują" czy "Tytaniec z gwiazdami" mierzi mnie w stopniu nadzwyczajnym. Nie zwalczę tego dlatego staram się to otorbić i jakoś żyć nie tyle "z tym" co "obok tego"
Oczywiście nie do końca jest to możliwe. To wyłazi zewsząd, z portali internetowych, z gazet, a najwięcej zdąży tego wyleźć z telewizora zanim człowiek zdąży wyłączyć. Jednym ze sztandarów tego popbadziewia jest niejaka Doda Elektroda, której wszyscy się boją ponieważ głośno i niecenzuralnie krzyczy. Poza tym składa się ze sporego biustu i kozaczków. Nie lubię jej. Działa na mnie jak gaz pieprzowy.
Dlatego nie ukrywam satyfakcji kiedy dowiaduję się, że Agata Młynarska (swoją drogą również celebrytka choć może wyższej klasy) w programie w którym z Dodą rozmawiała, a który Doda usiłowała swoim zwyczajem w sposób niegrzeczny zdominować postawiła kozaczki do pionu słowami: "...Doda, mogłabyś być moją córką, tak że szacun i proszę do mnie mówić 'pani Agato...". Brawo.
Podoba mi się. Tak że Doda, nie wiem czy jestem od Ciebie o tyle starszy żebyś była moją córką ale gdybyś kiedyś planowała się do mnie odezwać to również proszę per "Pan".
http://www.dziennik.pl/zycienaluzie/article486879/Mlynarska_do_Dody_Mow_do_mnie_per_pani.html

Inne tematy w dziale Polityka