W związku z tym, że niewykluczone, ze wykasowałem niechcący z bloga pytania rosyjskiej blogerki Trishy (pytania przekazane przez blogerkę Mayenne) reprezentujacej forum "Perevodika" obiecałem, że odpowiem na nie w formie notki. Przy okazji chciałbym uspokoić tych, którym wydaje się że może faworyzuję "Inforum". Nie faworyzuję, akurat tam najpierw w wyniku zachęty ze strony Ursy zajrzałem. Choć oczywiscie jestem otwarty na każdą chęć rozmowy z zastrzeżeniem tego, że kontakty polsko-rosyjskie choć nadzwyczaj istotne na mojej liście priorytetów zajmuja miejsce po rodzinie, pracy zawodowej i rysowaniu;). Wybaczcie:)
A oto pytania blogerki Trishy:
1) Czy rozumie Pan różnicę pomiędzy zwrotem "przyjaciel-Moskal" i "przyjaciel-Rosjanin"? A jeśli tak, dlaczego posługuje się Pan słowem "Moskal"?
2) Dotyczy formalnej logiki: Politykę Putina i Miedwiediewa według sondaży różnych agencji popiera około 70% Rosjan. Pan przekonuje, że jest negatywnie ustosunkowany do naszego państwa (w sensie władzy), ale przyjaźnie nastawiony do narodu. To znaczy, ma Pan negatywny stosunek do państwa, które cieszy się poparciem 70% narodu, do którego z kolei ma Pan stosunek pozytywny. Czy mógłby Pan wyjaśnić tę sprzeczność?
Ad. 1. Jest takie specyficzne określenie Polaków - "Lachy". Niby jest obraźliwe ale nie do końca. Ja np. nie czuję się urażony kiedy ktoś mnie tak nazwie. Więcej, czuję się dumny. Przyznaję, że założyłem, może trochę odważnie, ze podobnie jest z określeniem "Moskale". Poza tym, choć Ursa mi to chyba wyrzuca, to naparwdę jest cytat z III części dziadów Mickiewicza gdzie nie ma znaczenia pejoratywnego. Inna sprawa że oczywiście zdawałem sobie sprawę z tego, ze tytuł (podobnie jak by było z "Lachami") ma zabarwienie prowokacyjne, podobnie jak 90 proc. moich tytułów mających za zadanie zwrócenie uwagi na treść.
Ad. 2. W Polsce partia rządząca cieszy się czasem i ponad 50 procentowym poparciem. Tylko, ze po pierwsze partia rządząca to nie państwo. Partie mają się zmieniać a państwo trwać. PO drugie to, ze 50 proc społeczeństwa chce głosować na partię rządzącą nie znacyz że się z nią identyfikuje. Czasem głosuje na nią dlatego, ze nie ma alternatywy. Ja np. głosowałem na partię rządzącą co nie przeszkadza mi ją solidnie krytykować a już z pewnością nie czuję z nią żadnego emocjonalnego związku. Myślę że clou próby zrozumienia mojego podejścia tkwi w próbie zrozumienia różnicy między nami tj. między Polakami i Rosjanami. Rosjanie w duzym stopniu (moim mniemaniu własciwie za dużym) identyfikują się z państwowym aparatem, partią rządzącą czy samym Putinem identyfikując ich błędnie z pojeciami państwa jako takiego i ojczyzny. Rządzący przemijają, taka jest ich natura w demokracji. A przynajmniej powinna być. Państwo i Ojczyzna maja trwać pomimo tego. Są, a raczej pownny być, bytami autonomicznymi. Polacy z kolei mają odwrotnie, są w większości narodem anarchistów, który od czasów zaborów buntował się przeciw każdemu państwu, który to zwyczaj dziś czasem również przybiera patologiczne rozmiary.
Trisha, Mayenne, starałem się odpowiedzieć w sposób pełny. Jeżeli macie pytania dodatkowe, pytajcie.


Inne tematy w dziale Polityka