Nie będę się nadmiernie rozpisywał ani nie zależy mi specjalnie na rozbudowanej dyskusji. chciałbym tylko powiedzieć Panu Senatorowi Piesiewiczowi, że dla mnie tak jak był tak jest porządnym człowiekiem. A stado fałszywych świętoszków pouczajacych o moralności i innych sprawach na któych niewątpliwie bardzo się znają powinna być dla niego stadem much, które zwyczajowo bardziej gryzą wtedy kiedy krew wyczują. Ich bzyczenie jest najczęsciej objawem potrzeby zapewnienia o własnej wątpliwej świętości. Bardzo podobał mi się tekst Toyaha, do którego jakości miałem po hołdzie złożonym Kaczyńskiemu na urodzinach salonu wielki dystans. Tym razem wielki szacunek.
Oczywiście nie mówię o kokainie, jeżeli była to powinno to mieć swoje konsekwencje.
Mam w szczerej dup...e niedorośniętych savonarolów, sr..ł Was pies. W ramach solidarności umaluję się dzisiaj pomadką Żony i sprawi mi to przyjemność a Pan Panie Senatorze naprawdę nie bierze opinii durniów do głowy.


Inne tematy w dziale Polityka