Pamiętam jeszcze co się działo kiedy wybuchł ostatni kryzys gospodarczy. Pamiętam jak ogłaszano krach kapitalizmu. Również tutaj, na salonie24 pamiętam jak mnie karmiono cytatami z Lenina, który ów krach rzekomo przewidział. I nie, nie robili tego lewicujący salonowi publicyści:)
Trochę podobnie jest dzisiaj z aferą zwiazaną z wykryciem gigantycznych pasożytów żerujących na ekologii. Tu muszę dokonać pewnej ekspiacji. W związku z ich wykryciem czuję się oszukany. Nie, to zbyt płytka deklaracja. Propagując ich fałszywe idee wprowadziłem w błąd innych za co przepraszam. Teraz lepiej. Zdaję sobie sprawę z tego, że na salonie przyznanie się do błędu nie ma zbyt wysokiej ceny. Powiększa raczej rządzę krwi niż wywołuje zrozumienie. Jest oznaką słabości ale co mi tam. Mam to gdzieś.
Pasożyty żerujace na ekologii skompromitowały głoszone przez nią hasła. Czy jednak jako ludzie myślący powinniśmy wzorem pismaków ulegać nowej modzie na deprecjonowanie ekologii hurtem? Mroźna zima może być dowodem na nieprawdziwość teorii globalnego ocipelenia ale czy musi? Czy kwaśne deszcze są dziełem natury? Czy nabierające tempa wymieranie gatunków jest czymś naturalnym? Czy zmniejszająca się w rosnącym tempie powierzchnia wytwarzających tlen i pochłaniających dwutlenek węgla lasów jest problemem wyolbrzymionym? Czy dziura ozonowa zniknęła? Czy nie warto segregować smieci?
Zastanówmy się nad tym zanim ulegniemy nowym tryndom.

Inne tematy w dziale Polityka