Z mlaskaniem liżą dłonie Pana. Z lubością ocierają się o jego nogi, oczywiście wtedy kiedy pozwoli im na to łaskawym spojrzeniem. Kiedy jest w wyjątkowo dobrym humorze Pan pozwala im leżeć na kanapie pod warunkiem oczywiście, ze nie zajmą zbyt dużo miejsca
Jedyne co muszą to nauczyć się dobrze aportować, przynosić gazetę, kapcie oraz umiec warknąć na kogoś kto mógłby się Panu nie spodobać.
Tylko czasem podnoszą głowę wezwani lub nie po to żeby innych ludzi solennie zapewnić, że nie robili tego wszystkiego dla kości tylko dlatego, ze brak im asertywności.

Inne tematy w dziale Polityka