Coś jest w tym, że jesteśmy organicznym rusofobami. Wiele z naszych lęków, uprzedzeń, stereotypów, którymi się potocznie posługujemy ma charakter irracjonalny. Z tą irracjonalnością warto walczyć bowiem jest szkodliwa bardziej dla nas samych niż dla obiektu naszej nienawiści. Niepotrzebnie zanieczyszcza odbiór rzeczywistości sprawiając, że obraz Rosji i Rosjan jaki mamy przed oczyma i w sercach nie jest obiektywny.
Z drugiej strony trochę trudno mieć do nas pretensje o wysoki poziom emocji w zakresie naszego stosunku do wschodnich sąsiadów. Pamięć o licznych krzywdach jakich z ich strony doznaliśmy ( tu należy uczciwe przypomnieć tysiące radzieckich żołnierzy poległych na terytorium dzisiejszej Polski) w połączeniu z nieobliczalnością i bliskością rosyjskiego niedźwiedzia w dużym stopniu usprawiedliwia nasz dystans. Postawa zaś naszych zachodnich sojuszników (patrz choćby wojna w Gruzji) w zbyt dużym stopniu przypomina niestety postawę naszych aliantów w przededniu II wojny światowej
Nasz wschodni sąsiad ze swojej strony również dba o to żebyśmy spać spokojnie nie mogli. Czas jakiś temu zorganizował tuż za naszym płotem manewry "Zapad 2009". Manewry ze scenariuszem wybitnie mającym na celu przypomnienie nam naszego miejsca na planszy rozgrywanej pzrez Rosję partii szachów. Zdaje się jednak, że Rosja przeceniła swoje siły oraz stopień paraliżu jaki szeroko pojęty Zachód ogarania w kontaktach z upadłym imperium.
Podobno NATO szykuje wielkie manewry w 2010 roku na terenie państw bałtyckich. Trudno tych planów nie potrzegać inaczej niż jako odwetowe. Podobno zostaną również przygotowane tzw. "plany ewentualnosciowe" dla państw nadbałtyckich. Jeżeli takie plany doszłyby do skutku to chyba nie byłby to efekt jaki Rosja swoimi działaniami chciała uzyskać. Tygodnik "The Economist" twierdzi, że głównym inspiratorem tego złagodzenia objawów paraliżu jest Polska. Gdyby to była prawda byłby to duzy sukces polskiej dyplomacji choć jednocześnie zapewne porażka procesu ocieplenia stosunków polsko-rosyjskich.

Inne tematy w dziale Polityka