"Co Ty się go czepiasz, to taki sympatyczny i wesoły człowiek jest." Kilka razy kiedy międląc w ustach przekleństwa wyrażałem swoje zdanie na temat posła z Lublina czy tam z Biłgoraja słyszałem taką odpowiedź. "On jest taki zabawny, w polskiej polityce brakuje ludzi z poczuciem humoru".Prawda?:) "Ty jako satyryk powinieneś go najlepiej rozumieć". No jakoś nie mogę. Dziwne ale w błazeństwach Palikota wyczuwam fałsz. Coś jakby ktoś mający kłopot z własnym homoseksualizmem usiłował opowiadać dowcipy o gejach w supersamczym towarzystwie.
Tak jak przewidywałem od dawna ta rola Palikotowi jest potrzebna z całkiem poważnych powodów. W czasie kiedy inni uśmiechali się nad nim z politowaniem on budował swoją rozpoznawalność i popularnosć. Nawet swojego kandydata na prezydenta wystawił. Właściwie już mógłby zacząć zapisy do własnej formacji.
Ostatnio jednak w tym perfekcyjnym koncercie pojawiły się fałszywe nuty. W Lublinie Palikotowi wyrosła konkurencja. Palikot swoim błazeńskim zwyczajem z rzeczy małej zrobił ogólnopolskie zamieszanie za co został skarcony przez urodziwą posłankę Muchę słowami: "My wszyscy - posłowie, senatorowie, członkowie PO - wszyscy stoimy po stronie Donalda Tuska. Nie waż się mieszać Premiera do swoich prywatnych, śmiesznych wojenek. Wara." I się wziął i zdenerwował. Co mu tu Panu Posłu jakieś muchi bendom brzenczeć. I zapomniał hepeningu zrobić, zapomniał zrobić jakiegoś przedstawienia w telewizji, okazało się, ze na kartce z bonmocikami bonmocików więcej już nie ma. Powiedział tylko w Radio Zet (być moze czerwony na twarzy): "Czy naprawdę jestem dla Ciebie czymś w rodzaju psa?"
Hehehehehehe...bardzo śmieszne, naprawdę przednie!:)
Inne tematy w dziale Polityka
