Wykrystalizowała się taka grupka nowopeowskich neofitów, która z uporem godnym lepszej sprawy zajęła się kaczologią. W sumie może to i naturalne, w końcu Kaczyńskiego poznali zapewne razem ze wszystkimi jego wadami. Z tym, że chyba bycie politykiem powinno być czymś więcej niż tylko szarpaniem nogawek byłego pana? No chyba żeby za definicję "bycia politykiem" przyjąć li tylko obecność na telewizyjnych sabatach organizowanych przez TVN24.
Panowie kaczolodzy czy macie coś konstruktywnego do zaproponowania? Być może macie, nie twierdzę, że nie. Z tym, że najwyraźniej wstydzicie się głośno o tym mówić. Bo z ponad rozchełstanych i ujawniajacyh nieliczny naklatowy zarost i spod modnych okularków wylewa wam się tylko kaczologia. Być może to wystarczy redaktorom tefałenu, mnie i mam wrażenie wielu innym, waszym potencjalnym wyborcom, nie. Wasze osobiste urazy, które nawet rozumiem, nie są wystarczającym pretekstem do obecności w polityce.
Dziś Libicki Senator proponuje żeby w filmie o Smoleńsku Lecha zagrał Jarosław. Bo doświadczenie aktorskie ma. Bardzo śmieszne Panie Senatorze, bardzo śmieszne. Prawdziwy frant z pana. Myślał pan o założeniu kabaretu? Niech pan weźmie resztę kaczologów i spróbujcie sił wspólnie. Na sprzedaży pomidorów zbijecie fortunę.
Inne tematy w dziale Polityka