Długo tę notkę rodziłem. Pisałem, kasowałem, wieszał mi się komp i znów pisałem. Układałem ją sobie w głowie, pisałem na brudno, wywalałem. Właściwie to i dziś nie mam jasnej koncepcji jak sprawę załatwić. Wydaje mi sie jednak, że załatwic ją trzeba, choć zapewne jak bym tego nie zrobił to z efektu mogę być niezadowolony.
Salon24 to miejsce szczególne. Chwilami mam wrażenie, że nawet jego twórcy nie do końca zdają sobie sprawę z tego co stworzyli. Na jałowej postkomunistycznej glebie medialnej, opanowanej przez mutacje pociotków reżimowych kacyków zbudowali strefę wolnego słowa. Zaim możni zorientowali się co się dzieje powstał silny ośrodek medialny. No może nie na tyle silny żeby zagozić pociotkom kacyków, ale dajacy nadzieję na powodzenie walki z ich dominacją. Dający przynajmniej szansę policzenia się tych, którzy na ich dominację się nie godzą. A i ja jestem dzięki salonowi mądrzejszy.
Mam swoje rachunki z salonem24 (przy okazji, przepraszam Was, ze moja próba mediacji z salonową wierchuszką spaliła na panewce, wydawało mi się, że da się to zrobić), nie w nich jednak rzecz. Nie wiem czy to ja się zmieniłem czy to salon24 wyczerpuje jakąś formułę. Tak czy siak potrzebuję zmiany i za niedługi czas forma mojej obecnosci na salonie24 ulegnie przemianie. Nie mam zamiaru trzaskać drzwiami, co to to nie, no chyba, że salonowe drzwi mnie stąd wytrzaskają:). Zresztą, choć salonowym patriotą jakiś czas już temu przestałem się nazywać to przecież szanuję swoich czytelników. Tym nie mniej się zmieni. Na pewno zauważycie:)
Inne tematy w dziale Polityka