Ile to się panie zmieniło przez te dwadzieścia parę lat, półki uginają się od towarów, proszki do prania wprawdzie gorsze niż w Niemczech, ale już maja te same obrazki na pudełkach, płace jeszcze jakieś nie teges ale ceny, panie te to już jak na zachodzie a niektórzy mówią, że nawet wyższe!
I kapitalizm jest, a jakże. A kapitaliści to już w ogóle całkiem zachodni. Generalnie dobre pany, lubią nas. A my lubimy jak na lubią i chwalą. Na takiej gazecie.pl dziś pani z Danii, szefowa "Poldanor SA" mówi np.: "Polacy są dobrzy w odwzorowywaniu". No a jak, są, każdy Polak jak mu się powie "zrób tak jak tam" to zaraz zrobi. Może nie? No dobrze, nie każdy, ale wielu zrobi! "Polacy (...) potrzebują, by powiedzieć im, jak wykonywać pracę". No uczymy się, ale wyżej d... nie podskoczymy pani, nie.
Pana Valtera Fevero z Włoch, bonza ze "Stanley Black & Decker"zaskakuje branie zwolnień lekarskich, żeby przedłużyć sobie wakacje czy pojechać na krótką wycieczkę. Nigdy nie zrozumiał, dlaczego lekarze w Polsce je wypisują. Pan Fevero pochodzi przecież z kraju, który z szacunku do pracy uczynił sobie dewizę. Włosi jak powszechnie wiadomo pracy nie unikają, wręcz się zapracowują.
Michael Kleiß (Niemcy), prezes "Volkswagen Poznań Sp. z o.o." wprawdzie dość litościwie nawiazuje do naszego wrodzonego pociągu do kombinowania nazywając go "zdolnością do improwizacji", ale zaraz dodaje, że jesteśmy przyzwyczjeni do funkcjonowania w strukturach hierarchicznych. Podobno odwrotnie niż Niemcy.
Gdybyśmy tylko jeszcze byli bardziej otwarci na zmiany, bardziej zintegrowani, tolerancyjni, zwiększyli swój poziom akceptacji dla odmienności i wielokulturowosci. No i gdyby zwiększyła się również liczba Polaków, którzy odważniej podejdą do propozycji przeprowadzki za pracą do innego kraju. Pod tym względem Polacy wciąż wykazują małą aktywność. No ale cóż, nie wymagajmy zbyt wiele, to tylko Polacy
Inne tematy w dziale Polityka
