Tusk był politycznym dzieckiem szczęścia. Po 1989 roku przez wiele lat udawało mu się chodzić bokiem, zawsze był jednocześnie gdzieś blisko centrów wydarzeń i nie ponosił za nie odpowiedzialności. W 2005 roku przegrał trochę jakby przypadkiem. Zaraz jednak władzę w cuglach zdobył i jako pierwszy z premierów IIIRP utrzymał dłużej niż jedną kadencję. Uniknał skutków wielu afer, skandali, kryzysu a nawet katastrofy smoleńskiej. Skąd więc wiadomo, że jego gwiazda gaśnie?
Można napisać hektary analiz w tygodnikach obecnej władzy nieprzychylnych, można (nomen omen) codziennie opisywać jak sprytny lisek przechera robi nas w balona samemu obżerając się sadłem i wdziewając modne ciuszki. Na nic to. spora część elektoratu została zaimpregnowana. Tusk dobry - nie śmieją się z nas, Kaczyński zły - faszysta i Don Pedro z krainy Deszczowców.
Co innego jednak "wiodące media". Jeśli już "Wprosty" zajmują się finansami Platformy, w TVN24 możemy zobaczyć, jeszcze rzadko ale to i tak postęp, nieprzychylne materiały, jesli Wirtualna Polska a nawet Onet piszą o "szokujących" (wziałem w cudzysłów, bo przecież te zdjęcia szokują tylko tego kto do tej pory nie dopuszczał do siebie żadnych wątpliwosci w wierze w pancerną brzozę) zdjęciach szczątków tupolewa przechowywanych przez Rosjan w warunkach urągających kryteriom jakiegokolwiek śledztwa to znaczy, że coś się zmienia. Ktoś próbuję ratować tyłek na ostatniej prostej.
Albo ktoś postawił już na Tusku "krzyżyk", pardą, "ptaszka".
Inne tematy w dziale Polityka