
[Cezary Krysztopa, Blogpublika.com, Zulusczaka, Ajgor, Arthur.king, Ormin]
„Po pierwsze[ojciec Jerzego Targalskiego - przyp. red.] nie był redaktorem naczelnym. Tę funkcję pełnił Feliks Tych. Tata był zwykłym redaktorem w tym piśmie, ponieważ jako historyk zajmował się historią młodzieżowego ruchu rewolucyjnego w Królestwie w okresie od 1877 roku (pierwsze kółka) do Rewolucji 1905 roku. Przedtem pracował w archiwum przy mikrofilmach, dokąd skierowano Go po studiach, a później na rozmaitych posadach pracując naukowo w czasie wolnym od zarabiania pieniędzy na życie. Nie miało to więc nic wspólnego ani z nomenklaturą, ani resortem bezpieczeństwa, ani z propagandą. Tematyka ruchu rewolucyjnego była po prostu niejako z urzędu włączona do „Z Pola Walki”, czyli pisma poświęconego głównie ruchowi komunistycznemu. Tata nie pełnił żadnych funkcji partyjnych. Prawdą jest natomiast, że w 1956 uwierzył Gomułce, której to naiwności później żałował. Rodzina Taty wywodziła się z tradycji lewicowej: PPS w 1905, klasowe związki zawodowe w okresie międzywojennym, jak to w Łodzi. Mama zaś była głęboko religijna.” – mówi Jerzy Targalski w wywiadzie dla Blogpublika.com.
Cezary Krysztopa: Po co wracać do przeszłości? Nie lepiej wybrać przyszłość?
Jerzy Targalski:Nie ma przyszłości bez przeszłości, chyba że chcemy zmienić tożsamość. Wtedy musimy jednak wybrać przeszłość kogoś innego, np. bolszewików. Jak już napisał Orwell:„Kto kontroluje przeszłość, ten ma władzę nadprzyszłością”, czyli o przyszłości decyduje prawda lub kłamstwo o przeszłości.
Czyli książka jest elementem zdobywania władzy?
Przez kogo? Żeby zdobywać władzę, trzeba mieć takie ambicje i możliwości czyli organizację, choćby nieformalną, bazę polityczną itp. Autorzy książki nie mają ani ambicji, ani żadnych możliwości. Mamy natomiast nadzieję, że książka przyczyni się do przełomu w świadomości. Ludzie młodzi zrozumieją, że w tym systemie nie mają szans, gdyż urodzili się w niewłaściwych rodzinach i nawet ćwicząc się w służalstwie, co tak uwielbiają i demonstrując idiotyzm (wiarę w kłamstwo), niczego nie osiągną. Nie mają więc wyboru, jak znieść system lub zniknąć.
Jeśli chodzi o starszych, tych którzy wybrali świadomie kłamstwo i służalstwo dla świętego spokoju z nadzieją, że dzięki zaprzaństwu będą mogli żyć normalnie, zobaczą, że dłużej udawać, iż rzeczywistość nie istnieje i żyć w matrixie się nie da.
Po co powstały „Resortowe dzieci”?
By wyjaśnić, iż III RP jest kontynuacją Polski komunistycznej, a obecne spory są niczym innym jak dalszym ciągiem walki o wolną Polskę z kontynuacją sowieckiej agentury i jej beneficjentami, którzy zdołali narzucić swoje wartości opinii publicznej.
Pana ojciec był członkiem PZPR i redaktorem naczelnym czasopisma „Z pola walki”, periodyku Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR. Był więc również beneficjentem Polski komunistycznej. Czy można więc powiedzieć, że pan również jest „resortowym dzieckiem”?
A skąd te informacje? Z netu i Wikipedii jako krynicy wiedzy, to korzysta Komorowski. Po pierwsze nie był redaktorem naczelnym. Tę funkcję pełnił Feliks Tych. Tata był zwykłym redaktorem w tym piśmie, ponieważ jako historyk zajmował się historią młodzieżowego ruchu rewolucyjnego w Królestwie w okresie od 1877 roku (pierwsze kółka) do Rewolucji 1905 roku. Przedtem pracował w archiwum przy mikrofilmach, dokąd skierowano Go po studiach, a później na rozmaitych posadach pracując naukowo w czasie wolnym od zarabiania pieniędzy na życie. Nie miało to więc nic wspólnego ani z nomenklaturą, ani resortem bezpieczeństwa, ani z propagandą. Tematyka ruchu rewolucyjnego była po prostu niejako z urzędu włączona do „Z Pola Walki”, czyli pisma poświęconego głównie ruchowi komunistycznemu. Tata nie pełnił żadnych funkcji partyjnych. Prawdą jest natomiast, że w 1956 uwierzył Gomułce, której to naiwności później żałował. Rodzina Taty wywodziła się z tradycji lewicowej: PPS w 1905, klasowe związki zawodowe w okresie międzywojennym, jak to w Łodzi. Mama zaś była głęboko religijna.
bloger zulusczaka: Dotykają Państwo interesów wpływowych grup, czy nie boicie się o swoje bezpieczeństwo?
Jest to kwestia ekonomii pracy operacyjnej. Jeśli się będzie opłacało nas zlikwidować w takiej czy innej formie, nawet kosztem zrobienia z nas bohaterów, to taka decyzja zapadnie. Mam już swoje lata i życie za sobą. Gdybym miał 30 lat to bym się bał, ale teraz i tak mnie już nic nie czeka poza cmentarzem.
Mogą się dobrać do pana bliskich, mama Adama Słomki została „przypadkiem” śmiertelnie potrącona przez samochód prowadzony przez milicjanta.
Nie mam żadnych krewnych. Wszyscy już nie żyją.
Po co Adam Michnik jeździł do Moskwy pod koniec lat 80′?
Na podstawie dostępnych dokumentów uważam, że chciał nawiązać bezpośrednie stosunki z ekipą Gorbaczowa, by zostać jej partnerem w Polsce. W tym sensie stawał się zagrożeniem dla Jaruzelskiego i tu – jak sądzę – tkwią przyczyny sprzeciwu Kiszczaka wobec dopuszczeni u go do umowy magdalenkowej (okrągłego stołu)
Ostatecznie jednak do niej przystąpił. Kto się za nim wstawił?
Widocznie Kiszczak doszedł do wniosku, że to mu się bardziej opłaca. Proszę pamiętać, że w Moskwie postanowiono, że stosunki bezpośrednie z opozycją, nawet niekomunistyczną (nie mylić z antykomunistyczną) muszą zostaś nawiązane i będą utrzymywane.
bloger Ajgor: W książce, z istotnych informacji dotyczących Jacka Żakowskiego są tylko jego służba w WSW i zdekompletowana teczka w IPN, więc może rzeczywiście nie powinien się w książce znaleźć?
Z istotnych informacją są także wyjazdy na Bliski Wschód. Niestety, wobec rozgrzanych ubekistańskich sądów, które tylko czyhają by niszczyć wolność słowa i nauki, nie można przeprowadzić analizy logicznej i podać naukowych wniosków wynikających z przedstawionego materiału. Generalnie, nie można w Polsce analizować historii po 1945 roku z powodu represyjnego charakteru sądownictwa i cenzury represyjnej, stojącej na straży miękkiego totalitaryzmu. Każdego można skazać za cokolwiek w dowolnym momencie po publikacji, jeśli władza uzna to za celowe. Sytuacja taka istniała również w komunistycznej Jugosławii.
więcej na Blogpublika.com
Inne tematy w dziale Polityka