Jest wielu polonofobów. Pod różnymi postaciami się kryją.
Bardzo wielu udaje Polaków, aby tylko ich głos miał znaczenie.
Często ich formą przekazu jest zatroskanie o polskie społeczeństwo - "zdegenerowane i przeorane różnymi fobiami i uległościami".
Na pewno obraz Polski rysowany takimi nienawistnymi polskości piórami na tym nie zyskuje. Przynajmniej w oficjalnym "obiegu" medialnym. Już, już wydaje się, że polskość zanikła, albo tylko "dyszy ostatkiem sił", co daje się zauważyć w enuncjacjach przedstawicieli tych środowisk.
Jednak, skoro jest tak wielki atak na wszystko, co drogie Polakom - także, mimo szeregu zastrzeżeń, przejawów przywiązania do praktyk religijnych z którymi znaczna część społeczeństwa polskiego utożsamia wartości, którymi się kieruje, to oznacza, że POLSKOŚĆ dalej ma znaczenie. Jest ważna i traktowana jako wrogi przeciwnik, którego należy bezwzględnie niszczyć.
Polskość jest zakorzeniona w codziennym postępowaniu, w relacjach międzyludzkich, w codziennym sposobie patrzenia na sąsiadów i bliskich - w których widzimy podobnych nam ludzi, którzy mają takie same prawa jak my i którym tak samo należy się to, co i my mamy.
To stąd tak duże poparcie dla "rozdawnictwa" 500+ - Polacy nie odbierają tego jako coś nienależnego, a przeciwnie - wyrównywanie dysproporcji w relacjach społecznych.
A z drugiej strony te ciągłe dyskusje o wszelkiego rodzaju negatywach polskich charakterów, podkreślanie ułomności, braku woli współpracy itd., co po bliższym przyjrzeniu się okazuje się zawsze fałszem wskazują, że polskość istnieje i dalej pozostaje dominującym aspektem w polskich wyborach.
Zacznijmy to doceniać. Zwłaszcza na tle zachowań innych nacji - tych, które stawiane są nam za wzór, a zwykle (chyba nawet zawsze) okazują się zapatrzonymi jedynie we własny, egoistyczny interes.
