Trzeba podziękować za pracę tym wszystkim, którzy przyczynili się do bezpiecznych obchodów Miesięcznicy Smoleńskiej - służbom i przyjętej przez nie strategii ale także Solidarności, która stawiła się na wezwanie Polski.
Przyznam jednak, że pokojowe rozejście się kontrmanifestacji było dla mnie faktem bardzo zaskakującym. Spokojnie niemal owa dziwna zbieranina przeniosła się za odpowiednio bezpieczne barierki. A sam Kasprzak ogłosił kapitulację. Trochę pokrzyczeli i narobili jazgotu. Ale to było wszystko. Żadnego blokowania ani rzucania się na ulicę. Nie wiadomo też o szarpaninach oprócz incydentów z dziennikarzami, którzy weszli w ich środowisko by zasięgnąć informacji. Coś jednak "trumpnęło" w Polsce i świecie po "Warszawskim Orędziu" Prezydenta Stanów Zjednoczonych i nasi rodzimi opozycyjni obrońcy demokracji utracili atuty moralne wobec wartości wyższych, nadrzędnych.
Sprawie nadaje też nieco światła prośba ministra sprawiedliwości Niemiec, która jednak wiąże nasze zajścia z kłopotami naszych sąsiadów. Oni już chyba nie bedą wspierać naszych burd ani przysparzać sławy naszej opozycji. Wałęsa zachorował w odpowiednim momencie i był to jakiś znak.
Niemcy mają coraz większy problem. Proszą o pomoc ministrów sprawiedliwości innych krajów w ściganiu ekstremistów z Hamburga. Minister sprawiedliwości Niemiec Heiko Maas zwrócił się do krajów UE z prośbą o pomoc w identyfikacji i ściganiu osób podejrzanych o udział w zamieszkach podczas zakończonego w sobotę szczytu G20 w Hamburgu.
„Analizujemy obecnie zdjęcia i nagrania wideo, by zidentyfikować sprawców. Jesteśmy przy tym skazani na pomoc naszych zagranicznych partnerów
— napisał Maas do swoich resortowych kolegów z UE, podały gazety.
W liście do ministrów sprawiedliwości krajów UE niemiecki minister poprosił ich o „priorytetowe” potraktowanie niemieckich wniosków o pomoc prawną. Maas apeluje ponadto o szybkie wykonanie Europejskich Nakazów Aresztowania.
W UE nie powinno być miejsca na polityczną przemoc, niezależnie od tego, jakimi motywami kierują się sprawcy
— napisał polityk SPD. Jego zdaniem skuteczny pościg za sprawcami burd w Hamburgu zapobiegnie podobnym aktom wandalizmu w przyszłości. Po zamieszkach w Hamburgu w areszcie śledczym przebywa 51 osób. Oprócz obywateli Niemiec są wśród nich Francuzi, Włosi, Hiszpanie, Rosjanie, Holendrzy, Szwajcarzy i Austriacy. Jest także czterech Polaków.”
Wałęsa ze szpitalnego łoża wzywał do manifestacji pokojowej. Można odnieść całkiem uzasadnione wrażenie, że parasol polityczny jak i medialny, jaki dotychczas chronił naszą radykalną opozycję, został ze strony zachodnich sąsiadów stanowczo zwinięty. A może nawet stało się coś więcej?
Niemcy, ze zrozumiałych względów, nie chcą by żagiew niepokojów rozchodziła się z ich kraju płomieniem przez Europę. Pamiętamy płonący Paryż, gdy tysiąc samochód paliło się jednej nocy. Hamburg stał się na długo symbolem bezmyślnego i totalnego zniszczenia tego mienia, które należy do zwykłych ludzi. Długo jeszcze te wydarzenia będą rozważane, analizowane i przywoływane jako przykład gdy w najbogatszym kraju Europy dokonuje się samozniszczenie. Zaprzeczenie cywilizacji, którą chcemy budować. Kasprzak, w otoczeniu odrzuconych polityków, wzywający do przemocy - daje początek takim właśnie procesom, które tylko do zniszczenia prowadzą.
Komentarze