Partisan gardening Partisan gardening
2465
BLOG

Niemców niepokoi patriotyzm gospodarczy w Polsce i nie tylko

Partisan gardening Partisan gardening Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 119

   Najpierw pojawiło się hasło - Ameryka first! A teraz kolejne kraje znalazły się na liście niechętnych wobec niemieckich inwestycji. Do USA dołączyły Polska, Chiny, Turcja. Z początkiem roku 2018 Chiny przestały przyjmować połowę niemieckich śmieci, plastikowych odpadów do przerobu uznając, że mają dość własnych do zagospodarowania. (Musimy teraz uważać by w kierunku Polski ten niechciany produkt z zachodu nie został przemycony.)

  Niemieccy menadżerowie rozczarowani są złym traktowaniem przez obce rządy, które kierują się populizmem i protekcjonizmem - donosi Die Welt. Populistyczne rządy chcą odgrodzić swoje rynki, a systemy sądowe stają się nieprzewidywalne, w wielu miejscach widać zmiany nastroju w stosunku do firm zagranicznych. Na przykład w Polsce, która od dawna jest popularnym celem dla firm inwestycyjnych, klimat staje się coraz bardziej lodowaty. "Coraz bardziej widoczny jest rosnący patriotyzm gospodarczy", mówią analitycy. 

  Po przejęciu rządu przez prawicową konserwatywną partię PiS polityka gospodarcza w Polsce stała się bardziej nieprzewidywalna. Spada również stabilność polityczna ceniona wcześniej przez firmy.  Jak dotąd stabilność polityczna i przewidywalność były ważnymi czynnikami lokalizacyjnymi, które przemawiały na korzyść biznesu w Polsce. Oczywiście Polska może nadal zdobywać punkty dzięki dobrze wykształconym i zmotywowanym profesjonalistom oraz szerokiej gospodarce. Jednak polityka rządu napędza inwestorów na inne rynki.

  Populizm i protekcjonizm państwowy zaostrzyły perspektywy w USA. Tam polityka amerykańskiego rządu Trumpa faworyzuje firmy amerykańskie w kontraktach publicznych. W sondażu przeprowadzonym przez Amerykańską Izbę Handlową w Niemczech 90 procent badanych firm stwierdziło, że protekcjonizm jest największym wyzwaniem dla stosunków transatlantyckich. 

  Bardziej dramatyczna dla niemieckich inwestorów niż sytuacja w Polsce lub USA jest sytuacja w Turcji. Budowa państwa  autorytarnego i systemu prezydenckiego  spowodowały napięcia z zachodnimi partnerami i firmami. Szczególnie rozczarowujące są perspektywy w odniesieniu do Chin. Republika Ludowa nigdy nie była prostym rynkiem dla niemieckich firm, pomimo zapierającego dech w piersiach wzrostu i często doskonałej działalności gospodarczej. Tymczasem nastroje wśród niemieckich firm zdają się zmienić. Powodem jest fakt, że tam krajowi konkurenci stają się coraz lepsi. Wielu z nich osiągnęło obecnie światową klasę, pracując od lat w imieniu firm zagranicznych i zdobywając doświadczenie. Przewiduje się, że chińscy producenci w nadchodzących latach będą liderami innowacji w branży. 

Autorzy wyliczają rozległe skargi przedstawicieli firm, na przykład o tym, że produkty z firm zagranicznych będą zatwierdzane z opóźnieniem lub że towary z zagranicy będą opóźnione przez służby celne przez szczególnie długi czas.  Ponadto zagraniczne firmy byłyby bardziej rygorystyczne i ściślej kontrolowane w zakresie ochrony środowiska niż krajowe. Nic dziwnego, że ponad połowa europejskich oddziałów w Chinach niedawno stwierdziła w ankiecie, że czują się dyskryminowani wobec krajowych konkurentów.

Jest to tym bardziej niepokojące, że Chiny są bardzo ważne dla niemieckich firm - nie tylko jako miejsce produkcji, ale coraz częściej jako rynek dla towarów wysokiej jakości. Niemiecka Izba Handlowa w Chinach szacuje, że w 2017 r. działało około 5200 niemieckich firm. Ich los staje się niepewny, - tyle Die Welt.

   Nie widać rumuńskich czeskich czy polskich firm w Niemczech ale w przeciwnym kierunku jest ich zatrzęsienie. Polska nie każdą inwestycją jest dzisiaj zainteresowana, zależy jej na takich, które włączą się w rozwój naszego kraju a nie tylko będą wykorzystaniem taniej siły roboczej dla prymitywnych linii i prostych produkcji. To już wicepremier Morawiecki dawniej zapowiedział. Przypomnę:

 "Znajdujemy się w bardzo nietypowym  położeniu rozwojowym. Wszyscy, którzy odnieśli fenomenalny sukces przed nami, takie kraje jak Korea czy ostatnio Chiny - ale zwłaszcza Korea, Japonia, Tajwan albo po II wojnie światowej Niemcy, Francja, Włochy - oni wszyscy działali w zupełnie innych okolicznościach. Po pierwsze mieli możliwość ochrony swoich rynków, bardzo mocnej ochrony, działali zgodnie z zaleceniami Friedricha Lista, ekonomisty, filozofa politycznego pierwszej połowy XIX wieku: zasady - chroń swój rynek.  Bo inaczej będzie samopowielanie się biedy jeżeli swój rynek otworzysz. Jeszcze w 89 roku nasze małe i duże Fiaty eksportowaliśmy do 80 krajów świata. Potem, jak mówi nasza młodzież - zaoraliśmy ten cały sektor samochodowy, a to przecież jest zwykle w nowoczesnych gospodarkach jedno z kół zamachowych nowoczesności technologicznej, na tym się ma odbić nowoczesność technologiczna. Myśmy wszystkie potencjalne rozsadniki nowoczesności odłożyli do lamusa, wyprzedali, sprzedali - i nie ma tego. " - to wypowiedź obecnego premiera z czerwca 2017 roku. My, Polska, musimy chronić swój rynek i to zaczynamy robić tak jak robią to ponownie różne kraje a jak od zawsze czyniły Niemcy.

   Rząd Niemiec widząc te zjawiska usiłuje poprawić stosunki z Ankarą a minister spraw zagranicznych przyznał, że Niemcy nie są płatnikiem netto w Europie bo odnoszą wielkie korzyści ekonomiczne dzięki współpracy ze wschodnimi krajami UE. Wcześniejsze pogróżki wobec Polski, że kraj nasz będzie karany finansowo wygłoszone przez niemieckiego komisarza Oettingera zostały parę dni póżniej odwołane i także on przyznał, jak wielkie korzyści mają Niemcy z funduszy unijnego wsparcia dla Polski. Ile to było? 60-80% z każdego euro jakie dostaje Polska idzie do Niemiec.

 Światła demokratyczna Europa kierującą się europejskimi wartościami wcale nie obawia się robić interesów z autorytarnymi reżimami. Niemiecki minister spraw zagranicznych, Gabriel, gwałtownie zabiega o poprawę stosunków z Turcją , prezydent Francji, Macron, pojechał do Chin prosić o współpracę, zatem dyktatura Kaczyńskiego także nie musi się obawiać o przyszość skoro nawet Bank Światowy podwyższa Polsce prognozy wzrostu gospodarczego.  

.

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka