Partisan gardening Partisan gardening
374
BLOG

Salvini przybywa do Kaczyńskiego - Unia trzęsie portkami

Partisan gardening Partisan gardening Polityka Obserwuj notkę 10

   „Izolowana” w UE Polska stała się celem zabiegów dyplomatycznych rządzących na Kwirynale. Wizyty obu wicepremierów, a zarazem przywódców partii rządzących, w Warszawie głośno są w Europie komentowane. 

   O ile wyniki rządów kanclerza Kurza mogły być dla nas rozczarowujące bo niewiele z tego co obiecywał zdołał zrealizować podczas austriackiego przewodnictwa w UE to należy mu podziękować, że zamknął granicę przed pielgrzymką uchodźców szlakiem bałkańskim. 

   Natomiast zmiana jaka się dokonała we Włoszech zaczyna i dla nas politycznie procentować. Wicepremier Matteo Salvini zamknął granicę na Morzu Śródziemnym ale to nie wszystko. To pierwszy polityk, który podwoił liczbę swoich zwolenników podczas urzędowania z 17 do 34% poparcia. Takiego sukcesu nie ma współrządzący z Ligą Ruch Pięciu Gwiazd ale też nie traci on na tej koalicji. Wprawdzie Luigi di Maio spotkał się w tym samym czasie z naszym anty establishmentowym Kukizem ale to chyba jedyna wspólna cecha tych obu ugrupowań. 

    Oś Warszawa - Rzym jako przeciwwaga osi Berlin - Paryż to jest właśnie to co marzy się Salviniemu by odmienić stosunki panujące w Unii Europejskiej. Co nas rzeczywiście łączy z Włochami? Wspólne mamy to czego tamtym brakuje czyli ogromne poparcie dla rządzących w obu krajach dzięki skierowaniu troski władzy przede wszystkim na polepszenie losu obywateli jako realizowanego programu politycznego. Coś co powinno być oczywiste dla demokratycznie wybranych rządów, że ta troska ma być priorytetem, okazało się w Europie już dawno takie nie być. Merkel z Macronem szykują się do kolejnego traktatu wzajemnego wsparcia, czyżby ze strachu przed nową osią? Nie podoba się to mniejszym państwom. Zresztą popularność pani kanclerz topnieje wraz z jej koalicjantem a sojusz z Macronem to już jakby wyciąganie ręki do tonącego samemu będąc na dziurawej nabierającej wody łodzi. Oni jednak nie wierzą w swoją klęskę.

    Salvini z wielkim entuzjazmem i nadzieją podsumował wyniki rozmów z Brudzińskim, Morawieckim i Kaczyńskim a to właśnie Włosi zabiegali o to spotkanie. Na pewno są między nami różnice. Poważną jest stosunek do Rosji ale to przecież nie Włosi budują już drugi Nord Stream. Kraje z naszego bliskiego południa także bardziej są uzależnione od współpracy energetycznej z Rosją. W tej różnicy nie ma więc nic zaskakującego.

     Chodzi przecież o przyszłość Unii Europejskiej zatem i dla nas jest to powód do zaniepokojenia o jej przyszłość i obecny model okazuje się być dla nas groźny. Jawne wypowiedzi Merkel o konieczności zrzeczenia się suwerenności przez poszczególne kraje UE na rzecz kierowniczego brukselskiego centrum - to wspólny głos chadeków z socjalistami, którzy opanowali Unię w ich jedynie słusznym projekcie federacyjnym. Ale sprawa Nord Stream 2 to już tylko niemiecki interes i nikogo to nie powinno obchodzić, powiedziała kanclerz. 

   Mamy z Włochami wiele wspólnego w naszym stosunku do tradycji, religii i kultury. To, co w zachodnich krajach stało się już powierzchowne i często ledwie tolerowane w naszych obu krajach jest stale żywe. Wspólne nam jest także przywiązanie do naszej integralności.

     Na pewno różni nas zasób bogactwa kulturalnego, nasze zabytki bowiem w wielkiej części zostały utracone lub zrujnowane. Włosi to najpiękniejszy kraj świata pod względem tego historycznego bogactwa i tam nawet każda najmniejsza wioska czy miasteczko, to coś z przeszłości nieocenionego, przechowuje z troską. 

    My może mielibyśmy dla Włochów coś do przekazania z naszej gospodarczej zaradności w tej naszej drodze zrównoważonego rozwoju, która niweluje obszary biedy i powoli radzi sobie z patologiami oraz szczyci się gospodarczym wzrostem, którego innym brakuje. 

Już kilka miesięcy temu, gdy mowa była o zagrożeniu jakie dla Europy niesie pogarszanie się sytuacji ekonomicznej Włoch pogłębiane pomysłami obecnego rządu w Rzymie, premier Morawiecki wyraził jednak umiarkowany optymizm, że włoskie rozwiązania mogą wcale nie być takie złe. Wiadomo przecież, że zalecona przez UE Grekom terapia zaciskania pasa przyniosła tylko wzrost długu i biedy. 

   W odniesieniu do spotkania Kaczyński - Salvini, pisze się w gazetach europejskich z niepokojem o prawicowych eurosceptykach, którzy chcą zmienić Unię na swoją modłę. Kreśli się ponure krajobrazy przewidywanych skutków. W niemieckich gazetach natomiast pisze się wprost o antyeuropejskości polsko - włoskiego sojuszu - wiadomo przecież, że dla Niemiec oblicze Europy inne niż to zaproponowane przez Berlin jest nie do przyjęcia, to dla nich koniec Europy.

   Widać, że jakakolwiek próba przywrócenia równowagi w instytucjach UE budzi niepokój i okazuje się dla tej instytucji groźna. A były przecież kiedyś francuskie plany by europosłów całkowicie oddzielić od państw i uczynić z nich państw tychże namiestnikami związanymi solidarnie tylko z gronem mędrców w Brukseli.

Próbuję zrozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka