Min. Jaki zapowiedział że będzie wszelkimi siłami starał się ściągnąć gwałcicieli z Rimini do Polski i tu ich osądzić? Chyba nie czytał ostatniego apelu organizacji Iustitia zmierzającego do tego żeby sędziowie w żadnym wypadku nie szli na współpracę z rządem Polski. Mogę sobie wyobrazić że polscy sędziowie uniewinnią czarnych bandytów z Afryki tylko dlatego żeby zrobić na złość PISowi. Ja bym w żadnym wypadku nie polegał na praworządności i niezawisłości polskich sędziów. Przypadków gdy orzekali przeciwko Polakom jest dużo, np gdy kibice "Ruchu" Chorzów udaremnili atak meksykańskich nożowników na plaży w Gdańsku sędziowie wykazali winę Polaków. Gdy czarny Francuz nie chciał zapłacić za kurs taksiarzowi polskie sądy obarczyły winą policjantów, którzy stanęli w obronie Polaka.ITP.
Trochę wyjaśnia się sprawa z tymi bandytami z Afryki, okazuje się że w Rimini i w okolicach jest cała enklawa tych zboków zajmująca pustostany. Policja z determinacją zwróciła się do społeczności Afrykanów żeby ta wydała przestępców, rozumiem że włoska policja nie ma wstępu do tych enklaw żeby czarnych bandytów aresztować, przecież dla głupiej Polski nie będą ściągać sił specjalnych, uzbrojonych po zęby komandosów. Ptaszki ćwierkają że głównym źródłem utrzymania tych zboków jest handel narkotykami. Nie dziwię się więc, że policja boi się tam wejść, w dodatku gdy jest przez czarnych opłacona.
Kolejną ciekawą informację podała TVN a za nią ONET i chyba wszystkie postkomusze publikatory, para prezydencka Francji przygarnęła do pałacu psa, który będzie pełnił funkcje reprezentacyjne. Będzie obwąchiwał wizytujących w pałacu dygnitarzy z afryki czy aby nie szmuglują narkotyków, no bo po co ten pies ma być? Chodzą słuchy że pies został dobrany do prezydenta Macrona po to żeby go wspomagać w ważnych dla Francji decyzjach, żeby wspólnie niektórych gości obszczekać lub obsikać. Ponoć obszczekanie przez Macrona Polski to pierwsza decyzja psa "Nemo". Nemo z Macronem oczekują w pałacu Elizejskim prezydenta Dudy żeby go wspólnie obsikać.
Bez tego nie byłoby notki, Angela Merkel martwi się o Polskę i praworządność w Polsce. To niemieckie martwienie się o Polskę ma w Niemczech długą tradycję, począwszy o pierwszych cesarzy rzeszy niemieckiej, poprzez Wilusia III i Bismarcka, a skończywszy na Hitlerze. Zawsze gdy ci ważni przywódcy niemieccy martwili się o Polskę nic dobrego nie wróżyło pokojowi. Zawsze chodziło o zagarnięcie przestrzeni niemieckiej na wschodzie, zawsze chodziło o podporządkowanie Polski niemieckiemu dyktatowi. Budzi zdziwienie że Merkel jest taka słaba z historii i nie pamięta, że niemiecki dyktat spotykał się zawsze ze sprzeciwem, z oporem za wyjątkiem rządów Herr Tuska, ulubionego pudelka Merkel. Nie do przyjęcia jest sytuacja gdy Niemcy wysuwają wobec demokratycznej Polski jakieś żądania, mieszają się w wewnętrzne sprawy Polski niczym Hitler. Dla mnie jest jasne że polityka niemiecka wobec Polski wiąże się z osłabieniem pozycji Trumpa w Ameryce, nagonka na prezydenta USA przez nowojorskie lewactwo nasila się, ale myślę że Trump da sobie radę i i ukróci niemieckie knowania na sojuszników USA.
