Obchody zakończenia 1 wś zgromadziły w Paryżu 200 ludzi w tym 190 oficjeli ze świata i 5 żyjących kombatantów. Tylu pofatygowało się do Macrona. Co za kontrast z z Marszem Niepodległości i 250 tysiącami jego uczestników. Puste ulice Paryża, obstawione setami antyterrorystów w czasie gdy przemawiał Macron, i buziaczek Macrona z Merkel (widocznie lubi stare panie) jest całym posumowaniem tego zlotu byłych władców świata.
Z mojego , polskiego punktu widzenia czuję, że oni rozpamiętując skutki 1 wś bardzo żałują że do niej doszło, że w jej wyniku pojawiło się kilka narodowych państw w Europie środkowej. Obecnym przywódcom Europy to spędza sen z oczu, te kłopoty jakie wraz z powstaniem narodowych państw nastąpiły. Spędza im z oczu sen gdy patrzą na Marsz Niepodległości w Warszawie.
Dlatego tę rocznicę świętują tylko przywódcy państw kolonialnych, królowie i książęta, premierzy państw, którzy w przeszłości zniewalali narody.
Komentarze