Krótko mówiąc - co ma piernik do wiatraka?
Piszę ja:
Te wszystkie wg Pana "bzdurne informacje" nie były anonimowe - każda miała i ma adres URL.
Lecz Pan ich "wyciął" - by nikt nie odczytał - tak jak i mnie już parę razy.
Mój życiorys w formie opowiadania jest do odczytania na stronie "Zmagania z pamięcią" pod adresem mojego bloga www.bronmus45.blogspot.com
I zapewniam Pana - bez żadnych "resortów".
Piernik do wiatraka ma wiele - za pomocą wiatraka sprzęgniętego z młynem możemy zmielić mąkę do wypieczenia tegoż piernika. Ot, taki wtręt...
-Czy w mojej notce padły nazwiska ludzi, poza tragicznie zmarłymi w Smoleńsku - zapytuje Pan:
a to to co niby jest:
- Prezydent, wprawdzie kabotyn (porównywalny z Buzkiem),
- dokopuje Tuskowi: w sprawie Eurolandu czy tzw. związków partnerskich; doradca Prezydenta, "strażnika Konstytucji", niejaki prof. Nałęcz,
- Pod tym samym Tuskiem "ryje" Schetyna, a Tusk - pod Gowinem,
- Ż, Żegliński czy Żygalski ...
- jeden o niepolskim nazwisku "Arabski"
- Ucieka też gen. Janicki
- i kilka innych...z innych niż PO partii.
Panie doktorze [socjologia].
I Pan - wykształcony człowiek odważył się naśmiewać z Prezydenta "Bula - Komorowskiego" jak Pan go raczył nazwać - nawiązując do słynnego "bulu" wpisanego w Księdze, chociaż akurat ten wyraz przy - wymieniam - "bulion, zabulić, wybulić, buldog, buldożer, bulgotać, buława, bułka" i wiele innych - jako ból - stanowi wyjątek.
A teraz pojechał Pan "po bandzie" - cytuję:
"I w każdym momencie jest naszym obowiązkiem nazywanie rzeczy po imieniu, a nie stosowanie języka, który się spodoba intelektualnym "eunuchom", wykastrowanym z instrumentów służących do myślenia!
teraz ja:
"Osoba pogardzająca kimś lub czymś nie jest w stanie nauczyć się niczego nowego, ponieważ jej życie polega tylko na ciągłym ocenianiu i wyśmiewaniu. Osoba taka nie docieka prawdy, nie próbuje jej poznawać, nie doświadcza innych uczuć, jak tylko niechęci i braku szacunku." Laura Stemplowska.
Lecz Wy wszyscy z ekipy prof.Glińskiego uważacie, że:
"trudniej obalić pól litra niż obalić rząd" - Marian Krzaklewski
Na koniec bajeczka:
W ocenie rzecznika PiS-u ciężar prowadzenia rozmów w sprawie poparcia dla rządu technicznego spada na Piotra Glińskiego. Jak zaznaczył Hofman Gliński ma większe szanse na przekonanie do siebie posłów, niż gdyby o to poparcie zabiegał PiS.
...I zasmuciło się oblicze królika Ceglastego na tak straszną wieść, ogłoszoną ustami niedorzecznika PiSankowego - niejakiego Manhofa. Nie dość, że gwałtem zaciągnięto Go do browaru, to jeszcze na dodatek musi sam wypić piwo, które nagotował mu Zbawca Kaczafi razem zw swoimi pretorianami. O doloż moja, dolo... Jak ja teraz - uczony w piśmie bakałarz uniwersytecki - stanę przed obliczem żaczków swoich, by ich przekonać do moich prawideł życiowych. Ostał mi się jeno pas - czarny pas - który przy odrobinie chęci mógłby mi posłużyć jako rekwizyt w objeździe z wędrownymi kuglarzami... A dyć miało być tak pięknie, a kończy się jak zawsze. Ja - na tronie starościńskim nic nie robiący, a zza moich pleców Zbawca Kaczafi Wielki zarządza starostwem. Wiem, że nie potrwało by to długo, ale zawsze w annałach rodzinnych pozostał by zapis o moim urzędzie... No i trochę spęczniała by kabza, po chudopachołkowym uposażeniu bakalarskim. A przestrzegano mnie niejednokrotnie, co do prawdziw[n]ych zamiarów PiSankowych, lecz widocznie ujął mnie poczciwy wygląd samego Guru, co niech teraz dla innych będzie przestrogą na przyszłość...Och doloż moja, doloż...