Rząd "idzie na wojnę z Ameryką"? W sprawie łupków.
Główny geolog kraju nie chce, by Amerykanie inwestowali u nas w gaz. Ale to opóźni rozwój jego wydobycia - pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
- Polski rząd w sprawie wydobycia gazu "idzie na wojnę z Ameryką" - tak zagraniczne firmy oceniają postawę naszych władz. Zdanie o wojnie pochodzi z poufnej notatki przygotowanej dla ambasady kraju zainteresowanego wydobywaniem gazu łupkowego w Polsce, do której dotarła "Rzeczpospolita".
- Ludzie odpowiedzialni za energetykę forsują pomysł, by energetyka pozostała w polskich rękach - mówi jeden z uczestników spotkania. Dwa wielkie koncerny energetyczne z Ameryki Północnej - Marathon Oil i Talisman - podjęły ostatnio decyzję o wycofaniu się z inwestycji w Polsce.
............................................................................................................[tojemoje]Nie
[tojemoje]
Nie myślę się tu wymądrzać - nie jestem przecież specjalistą - lecz jednego możemy być wszyscy - łącznie ze mną pewni. Polska - ale nie tylko - w przypadku uruchomienia wydobycia gazu w naszym kraju [ponoć sowicie w tenże gaz zaopatrzonego], może w znakomity sposób pomóc sobie i innym Krajom z naszego regionu w rozmowach z monopolistą - rosyjskim Gazpromem. No i nie ma co się dziwić rosyjskiemu lobby, że robi wszystko co w jego mocy, aby taką ewentualność przynajmniej odsunąć w czasie. Tu wchodzą w grę olbrzymie, niewyobrażalne dla zwykłego zjadacza chleba pieniądze. Na całym świecie od dawnych czasów, surowiec energetyczny był i jest powodem do ostrych spięć międzynarodowych, a nawet wojen. O tym też należy pamiętać, jak i o tym - by ewentualne wydobycie i eksploatacja gazu z tychże źródeł pozostawała w jak najwyższym stopniu w rękach polskich. Oczywiście w 100 % to nie jest możliwe, chociażby ze względu na rozwiązania technologiczne. I z tym jest największy problem, bo niewiele tutaj możemy zaoferować sami sobie. A monopoliści tego tematu - amerykanie - stawiają warunki dosyć wygórowane. I tutaj właśnie musimy wykazać umiejętności, by zbyt nie oddalać momentu uruchomienia tych instalacji, lecz także by "za bezdurno" nie oddać pola całkowicie w obce ręce. Mam nadzieję, że polski rząd jakoś się z tym upora. Najgorsi są jednak wewnętrzni przeciwnicy - opozycyjni pyskacze - którzy to robią wrażenie jakby należeli do rosyjskiego lobby. I dobrze by było, żeby w końcu zrozumieli powagę oraz doniosłość tego przedsięwzięcia, zabezpieczającego energetycznie nasz kraj na wiele lat. bronmus45-