Moja kaczofobia, wszem i wobec deklarowana nie jest żadnym przypadkiem, podlegającym psychoterapii. Jest po prostu instyktowną obroną przed zjawiskiem faszyzacji mojego kraju, proponowaną przez ugrupowanie nie mające nic wspólnego z prawem i sprawiedliwością. Czyli PiS. Dla mnie jest to porównawczy przypadek do działającej w Niemczech lat trzydziestych ubiegłego wieku NSDAP - nic dodać, nic ująć. Coś nie tak?
Nerwowy samotnik spod znaku Wodnika...... Wczytując się w wypowiedzi wielkich ludzi, przedstawicieli świata kultury, czy też znakomitych i uznanych mężów stanu, czujemy pewien zastrzyk witalny na potrzeby doskonalenia swojej osobowości. Wysłuchując zaś wynurzeń Jarosława Kaczyńskiego mam obawy, aby jego małostkowość nie udzieliła się również nam - bronmus45
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka