Prezes PiS dosyć wcześnie zrozumiał (nigdy nie chciał), że Andrzej Duda nie ma większych szans na prezydenturę (Polski), więc przestawił wajchę w obwodach audio swojej marionetki na przekaz mający doprowadzić go na fotel... premiera przyszłego rządu. Mózg sterujący pozostaje niezmieniony, czyli on sam. Bowiem w przemówieniach kandydata Dudy coraz częściej narastają nuty możliwości rządu, a nie urzędu prezydenckiego. Trudno bowiem byłoby posądzać doktora prawa o taką mizerną wiedzę na temat uprawnień stanowiska, o które się podobno stara. Więc bajerdudy głoszą plany - mniej lub bardziej księżycowe - PiSlandu po wygranych, jesiennych wyborach. Wiem, że to trudne, ale proszę wysłuchać (przeczytać) do końca chociażby jednego przemówienia z ostatnich dni owego kandydata, a przekonacie się sami, że właśnie tak jest.
Nerwowy samotnik spod znaku Wodnika...... Wczytując się w wypowiedzi wielkich ludzi, przedstawicieli świata kultury, czy też znakomitych i uznanych mężów stanu, czujemy pewien zastrzyk witalny na potrzeby doskonalenia swojej osobowości. Wysłuchując zaś wynurzeń Jarosława Kaczyńskiego mam obawy, aby jego małostkowość nie udzieliła się również nam - bronmus45
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka