Dajmy wygrać PiSowi - obydwa kolejne wybory. Prezydenckie i parlamentarne. Bo jesli tylko prezydenckie, to Andrzej Duda będzie miał wiele pretekstów do uchylania się od spełnienia obietnic, zawartych w tzw. umowie ze społeczeństwem. Bo mu rząd inny niż PiS nie pozwala i już. A to, że naobiecywał w kampanii wyborczej gruszek na wierzbie, myląc kompetencje prezydenckie z premierowskimi, dodając do smaku możliwości zaczerpnięte z pozycji prezydenta Rosji - to już inna sprawa. Niech wygra i on sam i jego obóz. Bo inaczej Polska jeszcze wiele lat będzie musiała walczyć nie tylko z różnego rodzaju kryzysami zewnętrznymi, ale i z kłodami rzucanymi pod nogi rządzącym przez ugrupowanie wrogie wszelkim siłom, nie wywodzacym się z ich szeregów, czyli PiS. Jednak w przypadku spełnienia się moich obrazoburczych marzeń, żywot tego ugrupowania skończy się jeszcze za prezydentury Dudy. Razem z nim, który straci szansę na reelekcję, ukazując swoją prawdziwą twarz pacynki prezesa - a być może - premiera rzadu Jarosława Kaczyńskiego. Przecież ci nieudacznicy, ze swoimi pomysłami i ciągłymi kłótniami, doprowadzą nawet swoich zagorzałych wyborców do osobistego, wewnętrznego wstydu, że dali się nabierać na takie dyrdymały przez wiele lat. Więc pozwólmy im wygrać. Nie pozwólmy jednak w ostatniej chwili dać się zwieść jakiemuś kolejnemu manewrowi Kaczyńskiego, który jak zawsze będzie starał się w ostatniej chwili zochydzić w stosunku do siebie opinię publiczną. Bo jemu trwanie w opozycji dużo bardziej się opłaca, niż tworzenie rządu i późniejsze nim kierowanie...
Nerwowy samotnik spod znaku Wodnika...... Wczytując się w wypowiedzi wielkich ludzi, przedstawicieli świata kultury, czy też znakomitych i uznanych mężów stanu, czujemy pewien zastrzyk witalny na potrzeby doskonalenia swojej osobowości. Wysłuchując zaś wynurzeń Jarosława Kaczyńskiego mam obawy, aby jego małostkowość nie udzieliła się również nam - bronmus45
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka