Słucham dzisiaj wywiadów z panem ministrem Niedzielskim, tego co się przedostaje do publicznej wiadomości; lockdown na wigilię przedłużony do dziewiętnastego stycznia, bo inaczej się przecież nie da kontrolować wyjazdów na ferie, przymusowe badania przesiewowe, szczepienia może nie przymusowe, ale zamówiono już trzydzieści milionów szczepionek to kto to zaszczepi przy pięcioprocentowej skłonności Polaków do jakichkolwiek szczepień?
Co to ma być?
Dołączmy do niemieckiego, europejskiego mainstreamu gdzie policja codziennie pałuje jakieś setki antymaseczkowych demonstracji?
W nosie mam tego typu europejskość, jeżeli ten kto w Polsce decyduje, a w końcu po pięciu latach dobrej zmiany nie wiadomo przecież kto rządzi, czy premier, czy prezydent, czy wicepremier, jeden lub drugi, bo pan Gowin właśnie odwołuje ferie jednoimienne pod wpływem jakiś nie wymienionych z imienia lobbystów rozdając im Niderlandy na lewo i prawo nie zdecyduje, w miarę szybko by tych szarlatanów i znachorów z MZ nie powywalać na zbity pysk, to się dzisiaj przyłączę do wesołej kawalkady codziennie jeżdżącej po moim miasteczku od czasu świetnych posunięć legislacyjnych, od ochrony zwierząt począwszy na ochronie życia skończywszy. W zasadzie bowiem wszystko jedno kto tym ... na kółkach zarządza. Jako lewak pozostanę nietykalny dla policji, której sobie bezkarnie ponawtykam to co będę chciał a i potem zapodam prywatny numer policjanta, żeby każdy sąsiad wiedział z kim mieszka przez ścianę.
Gdybym bowiem, nie daj panie Boże, poparł rząd w patriotycznej manifestacji to by mnie policja spałowała a antyrządowe sądy właściwie osądziły.
Co to ma być?
Miały być wartości, prawo, uczciwość, sprawiedliwość.
A są rządy prawa powielaczowego, areszty domowe wprowadzane szerokim frontem przez urzędasów MZ, którzy muszą się najwyraźniej wykazać że robią cokolwiek, za te podwójnie podwyższone, w dobie "pandemii" pensje.
