Bruner Bruner
19
BLOG

Koniec mięsnej afery !?

Bruner Bruner Polityka Obserwuj notkę 5

Od listopada 2005 roku pomiędzy Polską a Rosją trwa spór o polskie mięso. Konkretnie o rosyjski zakaz jego importu. Cała sprawa rozpoczęła się tuż po wejściu Polski w maju 2004 roku w struktury Unii Europejskiej. Rosjanie uznali, że z tej okazji 70 polskich zakładów mięsnych eksportujących swe wyroby na rynek rosyjski musi przejść ponowną kontrolę tamtejszych służb weterynaryjnych. Zgodę na eksport otrzymało tylko 19 zakładów ale i tak cofnięto ją w listopadzie 2005 z powodu fałszowania świadectw weterynaryjnych. Jak się okazało do fałszowania dochodziło ale robili to obcy eksporterzy i to poza granicami naszego kraju.


Spór o mięso rozpoczął okres bardzo chłodnych stosunków między oboma krajami a zaognił je jeszcze ówczesny premier, Jarosław Kaczyński, który wobec braku ustępstw ze strony rosyjskiej podjął decyzję o zablokowaniu negocjacji Rosji w sprawie przystąpienia do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Od państw aspirujących do tej organizacji i tak wymaga się spełnienia wielu kryteriów ale Polska jako jedyny kraj nie zgodziła się na sam udział Rosji w negocjacjach. Polski rząd uznał, że szantaż będzie najlepszą kartą przetargową, zachowując się niczym ... Rosja, która kilka razy groziła niektórym krajom wstrzymaniem dostaw gazu aby uzyskać pozytywny dla siebie obrót spraw. Sprawę mięsa od tej pory miała negocjować w imieniu Polski Komisja Europejska a rządy obu krajów przestały prowadzić ze sobą dialog. W ciągu ostatnich 2 lat jedynym spotkaniem między politykami obu krajów na szczeblu rządowym był przyjazd do Warszawy ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergieja Ławrowa, jednak nic z niego nie wynikło a jedynym godnym zapamiętania faktem tego wydarzenia jest pomylenie flagi rosyjskiej ze słowacką przez ministerialnych urzędników. Stosunki polsko-rosyjskie osiągnęły dno ale tak to zazwyczaj jest, gdy zamiast poważnej, merytorycznej rozmowy stosuje się negatywne podejście do sprawy i szantaż.


Powinniśmy chyba pamiętać, że Polska jest demokratycznym krajem, członkiem Unii Europejskiej, która to organizacja sama wobec siebie szantażu w żadnej formie nie toleruje. Z drugiej strony nasze członkostwo w UE nie oznacza, że możemy bez żadnych konsekwencji bezwzględnie dyktować swoich warunków komu zachcemy. Stany Zjednoczone, czy Rosja w inny sposób dbają o swój interes narodowy ale jest to związane z ich pozycją międzynarodową. My o swoje słuszne prawa powinniśmy zabiegać w trochę inny sposób. Naszym językiem powinna być dyplomacja i przekonywanie partnerów o naszych racjach co nie musi wcale oznaczać całkowitej uległości. Otwarty dialog nie jest wcale, jak niektórzy w naszym kraju uważają, synonimem polityki białej flagi, lecz świadectwem wysokiej kultury politycznej, dzięki której też można osiągnąć zamierzony cel.


Potwierdzeniem moich słów mogą być wydarzenia ostatnich dni. Zmiana władzy zaowocowała zmianą polskiego stanowiska. Nowy rząd Donalda Tuska odblokował negocjacje Rosji z OECD oraz postanowił, że kwestię mięsa będziemy negocjowali sami a nie poprzez Komisję Europejską. Była szefowa polskiej dyplomacji, Anna Fotyga, na konferencji prasowej w pałacu prezydenckim, gdzie teraz pracuje, z oburzeniem stwierdziła, że Polska pozbywa się w ten sposób karty przetargowej z kontaktach polsko-rosyjskich co jest zrujnowaniem jej całego dorobku jako ministra. Tymczasem po moskiewskich ustaleniach, ministrowie rolnictwa Marek Sawicki oraz Aleksiej Gordiejew doszli do porozumienia i już niebawem ma dojść do wznowienia dostaw polskiej żywności do Federacji Rosyjskiej.


Rosyjski minister rolnictwa uznał, że poprzedni rząd sztucznie upolityczniał problem eksportu mięsa. Aż dziw bierze, że tak długo i głośno obydwa kraje nie mogły się dogadać co do sprawy, której pozytywne załatwienie leżało w obydwu interesach. Nie tylko Polakom zależało na ponownym rozpoczęciu dostaw mięsa, gdyż również sami Rosjanie tego chcieli. Od listopada 2005 roku kraj ten narzeka na problemy z mięsem na tamtejszym rynku i czeka z utęsknieniem na dostawy z Polski. Na całe szczęście do uzgodnienia zostały już tylko sprawy techniczne i już niebawem zobaczymy polskie mięso na rosyjskich ladach.


Rozwiązanie trwającego 2 lata sporu nie można chyba nazwać sukcesem, chyba bardziej pasuje tu powiedzieć, że po prostu wreszcie w normalny sposób się dogadano. Podsumowując całą sprawę chciałem przytoczyć wypowiedź niedawnego jeszcze wicepremiera, Przemysława Gosiewskiego, obecnie szefa klubu parlamentarnego PiS. Wypowiedź ta komentująca rozwiązanie problemu polskiego mięsa bardzo mnie zaciekawiła, a nawet do bólu rozśmieszyła. Otóż premier Gosiewski w wywiadzie dla TVN24 przyznał, że cieszy go taki obrót spraw, który jest ewidentnym potwierdzeniem słusznej polityki polskiego rządu w ostatnich 2 latach. Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać.

Bruner
O mnie Bruner

Komentuję rzeczywistość w jakiej się znajduję według mojego punktu widzenia. Wyrażam swoje zdanie, które może być inne niż wasze.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka