Wałęsa z Tuskiem ścigają się w apelach o wyprowadzenie ludzi na ulice. Wałęsa robi to z zerowym skutkiem od dawna, a Tusk od niedawna. Są to głosy wołających na puszczy. Czyżby oni o tym nie wiedzieli?
Na co liczą, czyżby sądzili, że Polacy dadzą się zwieść? Nie sądzę.