Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że to ekscesy JKM mogą być obciążeniem dla Konfederacji. Ostatnio Korwina, ani widać, ani słychać, a usilnie na skandalistę kreuje się Grzegorz Braun. Oczywiście to nie problem ZP, ani tym bardziej mój, ale jednak od posłów wybranych w powszechnym głosowaniu wymagać trzeba wiedzy i kultury, a nie skandalicznych wystąpień.
Na podstawie moich obserwacji, to właśnie Grzegorz Braun jest większym obciążeniem dla Konfederacji. Czy bardziej przytomni konfederaci nadal biernie przyglądać się będą, temu co wyprawia Grzegorz Braun?
Inne tematy w dziale Polityka