Bartosz Arłukowicz-obrzydliwy hipokryta dzisiaj popisywał się w programie Bogdana Rymanowskiego "Kawa na ławę". Gdy patrzę i słucham tego faceta, zadaję sobie pytanie, że też ziemia nosi coś takiego i nie zapada się pod nim.
Facet, który nie ma się czym pochwalić, wręcz odwrotnie za swoją polityczną działalność powinien się ze wstydu zapaść pod ziemię, atakuje obecnie rządzących i nie przebiera w słowach.
Karierę zaczął w SLD, LiD i UP. Za stołek jako pełnomocnik premiera Tuska do spraw przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu przykleił się do PO i do tej pory pełni rolę jednego z głównych anty-pisowskich buldogów.
Gdy ktoś taki jak Arłukowicz uzyskuje poparcie wyborców napawa mnie zgrozą, a nawet przerażeniem. W poprzedniej kadencji kompromitował się jako minister zdrowia; obecnie bez pamięci atakuje poczynania ministra Sadurskiego.
Apogeum hipokryzji i bezczelności pokazuje Arłukowicz będąc w totalnej opozycji i gdyby za rok został wybrany na kolejną kadencję, przestanę wierzyć nie tylko w uczciwość, ale rozum jego wyborców.
Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Inne tematy w dziale Polityka