Bracia i siostry - katecheza 3

Pomimo wszelkich wariactw, jakie występują w naszym społeczeństwie, mielismy swój czas przełomu, własnego i niepowtarzalnego Balcerowicza, dzięki któremu mamy jako takie życie i prawdziwą demokrację. Pisze to nie patrząc i nie porównując nas z zachodnim światem, ale wschodnim. Kiedy się jedzie na dawne rubieże kraju, na Kresy, na Ukrainę, dopiero tam widać ogrom nabrzmiałego przez lata katorgii, bestialskiego traktowania, zagładzania milionów obywateli, bólu, cierpienia, a przede wszystkim straszliwej biedy. To uderza, przeciętny Polak jest, jadac na Ukrainę bogaczem. Najgorsze jednak nieszczęście w tym, że poza zachodnimi rejonami ludzie w ogóle nie mają pojęcia ani aspiracji by znaleźć się w krajach Unii europejskiej. Nie mają genetycznie takiego dążenia do wolności i demokracji, do poszanowania praw w Europie powszechnych. Demoralizacja wśród urzędników - Policja, Straż Graniczna jest przerażająca - nie można w cywilizowany sposób przekroczyc granicy, jesli się nie na w łapę co najmniej dwóm, trzem pogranicznikom. Nie można spokojnie podróżowac, bo na każdym kroku Policja łapie w nadziei (i to nie płonnej) na łapówkę. W ogóle cięzko jeździc bo drogi okropne i ciągle jedzie się jak w rurze-drogi są obniżone i zadrzewione po bokach - to jeszcze dawny rozkaz Stalina, by podróżujący nic nie widzieli.

Jednym słowem, mimo wszystko, cieszmy się, kochani bracia i siostry, że żyjemy tu, mamy dążenia do rzeczywistości demokratycznej, do kultury o greckich korzeniach, do normalności wreszcie, pojętej również po europejsku. Patrzmy też na Wschód, pomagajmy, jeśli możemy tym, którzy dojrzeli do patrzenia na świat oczami Europejczyków, a póki co są zniewoleni doraźnymi warunkami. Nie dawajmy się ponosić najniższym instynktom, jak ludzie w Łomży, którzy z zawiści i w wyniku postawy roszczeniowej przesladują rodziny czeczeńskie, które niczego złego nie robią, chcą tylko żyć w kraju bez nalotów bombowych i bez codziennych masakr - tego nie możemy im odmówić, a tak niestety się dzieje.